Bartosz Zmarzlik po raz trzeci w karierze został indywidualnym żużlowym mistrzem świata. Tytuł zapewnił sobie, awansując do półfinału turnieju Grand Prix w szwedzkiej Malilli. Przed ostatnimi zawodami 1 października w Toruniu już nikt nie ma szans go wyprzedzić.
Po ośmiu eliminacjach GP Zmarzlik w klasyfikacji generalnej o 20 punktów wyprzedzał Leona Madsena, który jako jedyny miał jeszcze realne szanse nawiązać z nim walkę o tytuł. Ponieważ w Malilli Polak zajął wyższe miejsce od Duńczyka, to już w sobotę mógł się cieszyć z końcowego triumfu. Obaj awansowali do półfinałów, ale Madsen w swoim wyścigu miał defekt. Zawody jeszcze trwają.
27-letni Zmarzlik indywidualnym mistrzem świata był już w 2019 i 2020 roku, a w ubiegłym sezonie przegrał tylko z Rosjaninem Artiomem Łagutą. Ponadto wywalczył srebrny medal w 2018 roku i brązowy w 2016. W latach 2016 i 2017 zdobywał Drużynowy Puchar Świata. Jest najbardziej utytułowanym polskim żużlowcem w historii. Przed nim indywidualnymi mistrzami świata byli tylko Jerzy Szczakiel (1973) i Tomasz Gollob (2010).
Zmarzlik jest w tym sezonie w wyśmienitej formie. Obronił tytuł indywidualnego mistrza Polski, a mając najlepszą średnią biegową w ekstralidze prowadzi Stal Gorzów po tytuł drużynowy. Wiadomo już, że po tym sezonie odejdzie ze Stali, której barwy reprezentował przez całą karierę. Jego nowym klubem będzie Motor Lublin.