Reklama

Kraj

Prezydent: na Westerplatte spotykamy się także po to, aby ostrzec świat

Piotr Mirowicz / PAP
Dodano: 01.09.2022
66402_1wrz4
Share
Udostępnij
Spotykamy się na Westerplatte także po to, aby po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku – powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda podczas obchodów 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej, które odbyły się na Westerplatte.

Z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy odbyły się w czwartek nad ranem na Westerplatte obchody 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej, organizowane przez Wojsko Polskie. Zgodnie z tradycją poranne uroczystości rozpoczęły się dźwiękiem syren alarmowych o godz. 4.45, ponieważ o tej godzinie 1 września 1939 r. nastąpił niemiecki atak na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie. Żołnierze Wojska Polskiego i zaproszeni goście odśpiewali hymn państwowy, a na maszt została wciągnięta flaga.

W uroczystości odbywającej się u stóp pomnika Obrońców Wybrzeża wzięli także udział m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak, ministrowie, parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej.

Zgromadzonych uczestników powitał gospodarz ceremonii minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który podkreślił, że 83 lata temu Niemcy rozpoczęły II wojną światową, najtragiczniejszą i najbardziej krwawą w historii ludzkości.

Po wystąpieniu wicepremiera, zapalono znicz pokoleń. Jako pierwszy ogień przekazał Czesław Nowak, działacz opozycji antykomunistycznej, stojącym przed pomnikiem uczestnikom sztafety pokoleń – reprezentantom różnych formacji wojskowych oraz harcerzom i uczniom szkół mundurowych.

Prezydent Andrzej Duda, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki oraz dyrektor Muzeum II Wojny Światowej prof. Grzegorz Berendt przekazali notę identyfikacyjną legionisty Zygmunta Zięby. Odebrał ją Stanisław Jastrzębski, syn siostry poległego obrońcy Westerplatte.Kpt. Patryk Koroś z Dowództwa Garnizonu Warszawa odczytał uroczysty Apel Pamięci, po którym oddano dwanaście salw armatnich.

Prezydent w swoim wystąpieniu zauważył, że po raz kolejny od dziesięcioleci Polacy o poranku 1 września spotykają się na Westerplatte. "My Polacy i nasi goście – bardzo często zwłaszcza w ostatnich latach także i z odległych zakątków świata – spotykamy się po to, by wspomnieć, upamiętnić, oddać hołd pomordowanym i poległym, a także po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku" – podkreślił Duda.

Przypomniał, że 83 lata temu "Niemcy ogarnięte hitlerowską, nazistowską ideologią, w porozumieniu ze swoim ówczesnym sojusznikiem, Związkiem Sowieckim, ogarniętym ideologią komunistyczną, rozpoczęły II wojną światową, napadając bez żadnego ostrzeżenia, bez wypowiedzenia wojny na Polskę". Jak dodał, Polska była wtedy odrodzonym państwem, które miało za sobą niecałe 21 lat ponownie niepodległego i suwerennego istnienia.

"Tak, to była absolutnie jedna z najstraszliwszym tragedii w naszych dziejach. Nie tylko dlatego, że odebrała nam wolność. Nie tylko dlatego, że odebrała nam państwo – bo po sowieckim ataku na Polskę i po uściśnięciu sobie dłoni przez sowieckich i niemieckich żołnierzy, polskie państwo zniknęło z mapy po raz, niestety, kolejny w dziejach. Ale także dlatego, że wojna ta pociągnęła za sobą miliony ofiar wśród polskich obywateli i nieprzeliczone, niepowetowane straty dla naszej ojczyzny i dla naszego narodu" – podkreślił Duda.

Jak zauważył, "obrona Westerplatte przeszła do legendy polskiego żołnierza i legendy bohaterstwa żołnierza w ogóle, w aspekcie nie tylko polskim, nie tylko europejskim, ale i światowym". "Albowiem tutaj właśnie tych 182 żołnierzy, przy ogólnym założeniu strategicznym obrony tej placówki przez niecałe 24 godziny, z uzbrojeniem przewidzianym w zasadzie przed atakiem piechoty, znalazło się pod ogniem artyleryjskim (…), realizowanym przez niemieckie wojska lotnicze, znalazły się pod atakiem sił prawie dwudziestokrotnie silniejszych niż ta jednostka" – mówił.

Prezydent podkreślił, że dla każdego Polaka Westerplatte jest symbolem oddania Ojczyźnie, niezłomności i wielkiego ducha, który jest symbolem polskiego żołnierza. Przypomniał, że polscy żołnierze bronili się przez tydzień. "W Polskę i świat szedł komunikat +Westerplatte broni się nadal+. W wielu miejscach obrona trwała zamieniając się czasem w walkę do samego końca. Komunikat stąd dodawał sił i wiary, że Polska przetrwa" – dodał.

Prezydent zaznaczył, że mamy świetnie przygotowanych, bohaterskich żołnierzy także i dzisiaj. "Mamy młodych ludzi, którzy garną się do tego, by odbyć przygotowanie wojskowe, by stanąć do obrony ojczyzny. Trzeba to wykorzystać" – stwierdził. Według prezydenta, trzeba umożliwić im realizację tych szlachetnych ambicji. "To jest nasze wielkie zadanie. Trzeba zapewnić polskiemu żołnierzowi godne uzbrojenie, tak by mógł bronić Ojczyzny sprawnie i bezpiecznie. To jesteśmy winni tym, którzy walczyli o wolna i suwerenną Polskę" – powiedział Duda.

Jak zauważył, dziś Polska jest wolna, dzięki zasługom tych, którzy przeżyli i którzy o tę wolność starali się aż do czasu, gdy wróciła oraz dzięki bohaterstwu ich dzieci, następnego pokolenia. "Także obecnego dziś tu i wymienionego jako ci, którzy stanowili niepodległościową opozycję" – podkreślił. "Ludzi +Solidarności+, którym dziękowaliśmy w ostatnich dniach, upamiętniając rocznicę Porozumień Sierpniowych" – zaznaczył.

Prezydent zaznaczył, że "II wojna światowa, położyła się cieniem dla Polaków na dziesięciolecia". "Cieniem, którego pozostałości są do dziś, bo kto wie, jak dziś wyglądałaby dziś Polska i ile by nas tu mieszkało, na tej ziemi, gdybyśmy nie zostali w 1939 roku zdradziecko napadnięci przez Niemców idących ramię w ramię z Sowietami, przez nazistów i sowieckich komunistów, (…) przez ich zdradzieckie, podłe braterstwo broni" – mówił.

"Kto wie, jakie byłoby dziś nasze państwo, gdyby nie zginęło wówczas 6 mln obywateli, w tym 3 mln obywateli polskich narodowości żydowskiej, którzy zostali po prostu bestialsko pomordowani w obozach koncentracyjnych, w miejscach często masowej zagłady, gdyby nie stali się ofiarami Holokaustu. Gdyby nie wszyscy inni obywatele polscy, którzy zostali pomordowani i którzy polegli na wszystkich frontach II wojny światowej, walcząc o to, by nazistów pokonać" – podkreślił Duda.

Przypomniał, że Polska później straciła jeszcze kolejne 5 mln obywateli, którzy "albo pozostali poza granicami tej Polski, zmienionymi przez II wojnę światową, albo też po prostu nie wrócili już do Polski, bo uważali właśnie, że nie jest ona wolna, nie jest suwerenna". Jak dodał, "do dziś w wielu miejscach nie udało się odbudować Polski tak pięknej, jak była ona przed II wojną światową". Wymienił w tym kontekście m.in. Warszawę, symbol niezłomności, którą "Hitler chciał wymazać z mapy jako stolicę Polski, czyniąc zarazem z nas, Polaków, niewolników".

"Tego samego pragnęli zresztą wtedy rosyjscy Sowieci, również mszcząc się za swój blamaż z 1920 roku i klęskę, jaką wówczas ponieśli w wojnie z Polską. Świadectwem tej zemsty był okrutny, straszliwy mord przekraczający wszelkie normy prawa międzynarodowego na polskich oficerach, znany jako zbrodnia katyńska, było okrucieństwo, z jakim traktowali oni polskich obywateli, wywożąc ich na Wschód i mordując, jak działo się to w czasie obławy augustowskiej" – powiedział prezydent.

Zauważył, że imperialistyczne dążenia do brutalnego podporządkowania sobie innych państw i narodów nie zniknęły ze świata i nie zniknęły z ambicji niektórych polityków i niestety również i niektórych narodów. "Obserwujemy to dzisiaj za naszą wschodnia granicą, gdzie Rosja już niesowiecka, ale wraca do swoich wielkoruskich imperialistycznych pragnień, by górować nad innymi narodami, by władać nimi, by sobie je podporządkować, by trzymać je za gardło, a jeśli nie chcą się poddać – by je zniszczyć, jesteśmy tego dziś tego świadkami" – powiedział Duda.

Jak mówił, dzieje się to w stosunku do Ukrainy, która została bestialsko zaatakowana, najpierw skrycie, w 2014 roku pod pozorem działań separatystów, a w tym roku otwarcie poprzez brutalną napaść, którą z przerażeniem obserwował cały świat. "Bo do końca wierzono, że coś, co było już tylko historyczną pamięcią II wojny światowej, nigdy się nie powtórzy, że nikt się więcej nie odważy otwarcie zaatakować innego państwa i narodu, zwłaszcza w tak potężnej, wielkiej skali, że te obrazy, które świat zna z czarno-białych archiwalnych nagrań z czasów II wojny światowej nigdy nie zostaną zobaczone w naturalnym kolorze, znowu" – mówił Andrzej Duda.

"Tymczasem są, są artyleria i samoloty brutalnie burzące budynki, w których mieszkają zwyczajni ludzie, cywilni obywatele suwerennego państwa, mordowani w piwnicach i na ulicach, także strzałem w tył głowy. Przecież znamy to sprzed osiemdziesięciu lat i patrzymy na to znowu, to musi zostać zatrzymane. My Polacy wiemy to i rozumiemy doskonale. Dlatego czynimy wszystko, by pomóc w obronie naszym ukraińskim sąsiadom i by pomóc wszystkim tym, którzy przed tą wojną uciekają, ratując swoje życie" – podkreślił prezydent.

"Dlatego dzisiaj wzywamy wszystkich naszych sojuszników i cały świat, cały czas nieprzerwanie, by pomóc Ukrainie i zatrzymać rosyjski imperializm" – oświadczył. Podkreślił, że przed imperializmem nie wolno się cofać, ani nie wolno się go obawiać. Jak dodał, należy się mu, "a także neoimperialistycznym mrzonkom" w zdecydowany sposób przeciwstawiać. Jak ocenił, jest to dziś najważniejsze zadanie dla całego świata.

Prezydent zwrócił uwagę także na konieczność budowania potencjału polskiej armii i jak najszybszego uzbrojenia jej w nowoczesny sprzęt, "nie oglądając się na przeciwności", po to, by Polacy nie musieli oglądać takich strasznych obrazów, jakie oglądali ich dziadkowie i rodzice w 1939 roku i latach następnych.

Po przemówieniu prezydenta harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego oraz ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej odczytali "przesłanie Westerplatte". Następnie biskup polowy Wojska Polskiego ks. bp Wiesław Lechowicz, ewangelicki biskup wojskowy, ks. bp Marcin Makula oraz prawosławny ordynariusz wojskowy ks. abp Jerzy Pańkowski zostali poproszeni o słowa modlitwy.

Żołnierze wojskowej asysty honorowej złożyli wieniec pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża; Orkiestra Reprezentacyjna Marynarki Wojennej odegrała "Hymn do Bałtyku" oraz "Pieśń Reprezentacyjną Wojska Polskiego".

W trakcie trwania uroczystości nad półwyspem Westerplatte przeleciały polskie samoloty F-16 i amerykańskie F-22 Raptor.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy