To był 9 lipca 2020. Jakub niedawno zaczął wakacje. Wymarzone dla przyszłego mechanika lotniczego, bo z nauką latania. Po godz. 20. wsiadł do szybowca i wystartował za wyciągarką. Wznoszenie zakończyło się katastrofą. Szybowiec rozbił się o ziemię, a 18-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala. Lekarze wygrali walkę o jego życie. Ale chłopak ze złamanym kręgosłupem i ograniczoną świadomością potrzebuje intensywnej rehabilitacji. Rodzice proszą o pomoc. W Internecie trwa zbiórka.
Jakub Cielecki jest uczniem technikum mechanicznego w Rzeszowie i od trzech miesięcy walczy o powrót do życia. 9 lipca runął z szybowcem na ziemię. Był na wysokości 70 metrów. Do wypadku doszło w Laszkach w gminie Radymno, gdzie działa Aeroklub Ziemi Jarosławskiej. Jakub uczył się tam latać. To był samodzielny lot szkoleniowy.
Kabina szybowca została doszczętnie zniszczona, a Jakub z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie lekarze stoczyli walkę o jego życie. Złamanie kręgosłupa, złamanie nogi, urazy głowy oraz obrażenia wielonarządowe oznaczały konieczność wprowadzenia chłopaka w śpiączkę farmakologiczną. Wymagał podpięcia do respiratora, dializowania nerek. Przeszedł operację złamanych dwóch kręgów kręgosłupa oraz operację nogi.
Teraz rozpoczyna się kolejna batalia – o rehabilitację, która pozwoli mu odzyskać jak najwięcej sprawności. Jakub jest w stanie ograniczonej świadomości, nie może się poruszać i nie nawiązuje kontaktu. Jak mówi jego mama Wioletta, jego stan jest ciężki, ale stabilny z tendencją do poprawy. Syn samodzielnie oddycha, wróciła praca nerek, można się z nim sporadycznie skontaktować wzrokiem i porusza jedną ręką. Potrzebuje jak najlepszej rehabilitacji, która w przypadku tak silnego młodego organizmu ma szansę na bardzo dobre efekty.
Rodzina walczy o umieszczenie Kuby w specjalistycznym ośrodku, który podejmie się jego rehabilitacji pozwalającej mu odzyskać świadomość i umożliwić dalsze, samodzielne życie. Szanse na wyzdrowienie są tym większe, im wcześniej rozpocznie się rehabilitacja oraz czy będzie mogła być kontynuowana w wymaganym zakresie. Koszty rehabilitacji w klinice, w pierwszym roku sięgną ponad pół miliona złotych!
Rodziny nie stać na takie leczenie. Prosi więc o pomoc. Zbiórkę prowadzi Stowarzyszenie Pod Skrzydłem Anioła w Rzeszowie. Wystarczy wejść na stronę:
dajesz.com.pl i wpłacić pieniądze. Dotąd zebrano ponad 25 procent tej sumy. Ponad 1600 osób wpłaciło niemal 130 tys. zł. Liczy się każda złotówka.
Fot. dajesz.com.pl