Reklama

Biznes

Wyroby lotnicze RnD.Aero z certyfikatem na airbusy i dreamlinery

Materiał Partnera
Dodano: 05.04.2021
52988_5k4a0094
Share
Udostępnij
Młoda spółka RnD.Aero z Rzeszowa zaczynała od doradztwa i tworzenia oprogramowania do zarządzania produkcją lotniczą, teraz sama produkuje. Jako jedna z niewielu firm w Polsce posiada certyfikaty, które pozwalają jej wyroby – tekstylne, plastikowe i metalowe – montować bezpośrednio na dużych samolotach pasażerskich, jak Airbus A350 czy Boeing 787 Dreamliner. Wiele wskazuje na to, że kiedy branża lotnicza wróci z dużymi zamówieniami, w Dolinie Lotniczej wyrośnie kolejna fabryka. 
 
Firma powstała pod koniec 2017 roku. Zaoferowała profesjonalne usługi doradcze dla branży lotniczej, dotyczące sposobu organizacji procesów projektowania i zarządzania lotniczym łańcuchem dostaw wraz z procesem produkcyjnym.
 
– Chcieliśmy wypełnić lukę, jaka istniała na rynku – tłumaczy Piotr Mróz, menedżer ds. rozwoju rynkowego RnD.Aero. – Wiele firm realizowało gotowe projekty dla zagranicznych kontrahentów, ale dążyło do możliwości wdrożenia na rynek własnych rozwiązań. Produkcja lotnicza podlega surowym rygorom. Aby wprowadzić coś nowego, trzeba posiadać certyfikat lub współpracować z Organizacją Projektującą uznaną przez EASA (Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego), zgodnie z przepisami Part 21 ustalonymi przez Komisję Europejską. Firm, które mogą projektować wyroby lotnicze, w Polsce jest poniżej dziesięciu i to wyłącznie do małych statków powietrznych. Żadna z nich nie projektuje części do wnętrz dla dużych samolotów i nie są zainteresowane projektowaniem na potrzeby innych marek. Stąd była potrzeba stworzenia nowej, niezależnej organizacji projektującej elementy dla dużych samolotów pasażerskich. Nawiązaliśmy kontakt ze spółką LOT AMS w Warszawie, obsługującą m.in. samoloty LOT-u, i pomogliśmy jej w pokonaniu procedur niezbędnych do uzyskania w 2019 roku statusu pierwszej takiej organizacji w Polsce. Obecnie odpowiadamy w LOT AMS za system niezależnego monitorowania i przeprowadzamy audyty.
 
Współpraca z LOT AMS, spotkania z wieloma firmami w Polsce i za granicą, pozwoliły spółce z Rzeszowa dostrzec inne braki na rynku. W rezultacie RnD.Aero stworzyła także narzędzia informatyczne usprawniające zarządzanie jakością i organizacjami lotniczymi. A kiedy okazało się, że na dynamicznie rozwijającym się rynku lotniczym brakuje poddostawców, spółka postanowiła podjąć się również produkcji. 
 
– Pomogło doświadczenie, jakie mieliśmy w otwieraniu produkcji dla innych. W maju 2019 roku w Inkubatorze Technologicznym, obok lotniska w Jasionce, uruchomiliśmy oddział RnD.Aero Production Organization. W październiku uzyskaliśmy certyfikat Zatwierdzonej Organizacji Produkującej (POA) i mogliśmy rozpocząć produkcję części lotniczych do dużych samolotów. Dostarczamy finalny produkt, który od razu może być zamontowany na samolocie. Taką możliwość posiada niewiele polskich firm. Większość produkuje części do małych samolotów lub jako podwykonawca większej firmy posiadającej odpowiednie uprawnienia – podkreśla Piotr Mróz.
 
Komponenty do wnętrz dużych samolotów od RnD.Aero. Fot. Tadeusz Poźniak
 
RnD.Aero produkuje głównie komponenty do wnętrz dużych samolotów: pokrowce na siedzenia i inne tapicerowane elementy, kotary, tekstylne i nietekstylne podłogi, a także plastikowe i metalowe elementy – tworzone odpowiednio techniką druku 3D lub tradycyjnymi metodami obróbki skrawaniem. Spółka realizuje także zamówienia na elementy zewnętrzne samolotu – oznaczenia techniczne, folie do oklejania barwami linii lotniczych itp.
 
Przy projektowaniu współpracujemy z Zatwierdzonymi Organizacjami Projektującymi (DOA). Koordynujemy również proces zatwierdzania zmodyfikowanego wnętrza samolotu – od turbośmigłowego ATR 72 przez Bombardier, Embraer, Airbus 320, na Airbusie A350 czy Boeingu 787 Dreamlinerze kończąc – wylicza Piotr Mróz.
 
Pierwsze zamówienie spółka zrealizowała już miesiąc po uzyskaniu certyfikatu. Ale potem plany zostały zweryfikowane przez kryzys wywołany światową pandemią. – Gdyby nie ona, pod Rzeszowem stałaby już nasza fabryka, a my mielibyśmy zamówienia zdobyte na tragach lotniczych w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Inwestycję trzeba było jednak wstrzymać, skoncentrować się na oferowaniu firmom głównie naszego oprogramowania i doradztwie z przepisów lotniczych, ale obserwujemy odmrożenie w branży. Zaczęły się pojawiać zapytania ofertowe i przygotowujemy się na sezon produkcyjny – podsumowuje Piotr Mróz.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy