Ceramiczną, niemal kompletną, malowaną amforę grecką z drugiej połowy VII w. lub początku VI w. p.n.e., odkrył zespół naukowców Uniwersytetu Rzeszowskiego podczas badań prowadzonych na grodzisku w Chotyńcu. – To odkrycie wielkiej rangi w skali Europy Środkowo-Wschodniej i epokowe w dziejach polskiej archeologii – nie ma wątpliwości prof. Sylwester Czopek, rektor uniwersytetu.
Odkrycia dokonał zespół doktorantów, pracowników Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego w sobotę, 22 lipca, w ostatni dzień prac w grodzisku w Chotyńcu pod Radymnem. To właśnie tam wiosną br. zespół badawczy w składzie prof. dr hab. Sylwester Czopek, dr Katarzyna Trybała-Zawiślak oraz doktoranci: Joanna Adamik, Marcin Burghard, Wojciech Rajpold, Ewelina Tokarczyk i Tomasz Tokarczyk, specjalizujący się w badaniach nad epoką brązu i wczesną epoką żelaza, odkrył gród Scytów sprzed 3 tysięcy lat, czyli przełomu IX i VIII w p.n.e.
– Sprawdziło się stare porzekadło archeologiczne, że najciekawsze przedmioty i zabytki odkrywa się w ostatni dniu badań – przyznał prof. Sylwester Czopek. – To jedyna znaleziona na terenach Polski amfora grecka. Jest to zabytek wielkiej wagi, bo dobrze datuje nam znalezisko i pokazuje inny świat kulturowy niż ten, który z ziem polskich jest nam znany. Przez to jedno znalezisko wkraczamy w krąg kultury śródziemnomorskiej – mówił prof. Sylwester Czopek, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Odkrycie jest tym bardziej cenne, że ceramiczna amfora została znaleziona niemal w całości. Rektor przyznał, że marzył, iż odkryją choćby fragment jakiegoś cennego naczynia, tymczasem znaleźli prawie kompletne. – To epokowe wydarzenie w dziejach polskiej archeologii, które zasługuje na pierwsze strony gazet – mówił prof. Sylwester Czopek. – W polskiej archeologii jeszcze się nie zdarzyło, żeby znaleźć prawie kompletną amforę grecką datowaną na drugą połowę VII – początek VI w. p.n.e.
Rozbita amfora leżała w skupisku kości zwierzęcych
Rozbitą amforę znaleziono w zolniku, czyli charakterystycznym dla grodzisk kręgu scytyjskiego miejscu ofiarnych praktyk i uczt. Obok niej leżało duże skupisko kości zwierząt, prawdopodobnie świni lub dzika, co pozwala stwierdzić, że odbywała się tu uczta. Rozbitą amforę przez dwa dni sklejały doktorantki Ewelina Tokarczyk i Joanna Adamik. – Emocje przy sklejaniu były ogromne – przyznały.
Zdaniem prof. Czopka, amfora nie jest zwykłym naczyniem i nie można jej porównywać do innych odkrywanych w Chotyńcu naczyń ceramicznych. – Istotne jest to, co znajdowało się w środku. Amfora była opakowaniem na wino. Świadczy to o zapotrzebowaniu miejscowej arystokracji, wzorującej się być może na wzorach zaczerpniętych ze świata śródziemnomorskiego, właśnie na wino wytworzone w Grecji. Dzięki tej amforze wiemy, że społeczeństwo było zróżnicowane i że istniała arystokracja – twierdzi profesor.
Ceramiczne naczynia, w tym amfora, które znaleziono w Chotyńcu, mogły pochodzić z wyspy Kios na Morzu Egejeskim lub z ośrodka garncarskiego na wybrzeżu Turcji. Te dwa ośrodki garncarskie słynęły z produkcji amfor; stamtąd trafiały one do Grecji, a następnie szlakiem handlowym do Scytów. Najdalej wysuniętą na północny-zachód osadą z kręgu kultury scytyjskiej jest grodzisko w Chotyńcu pod Radymnem, odkryte niedawno przed naukowców z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Archeolodzy powrócą do Chotyńca w 2018 roku
To nie koniec sensacyjnych odkryć w Chotyńcu. Naukowcy z Uniwersytetu Rzeszowskiego są przekonani, że grodzisko skrywa jeszcze liczne tajemnice, które być może da się odkryć podczas kontynuowania badań. Te rozpoczną się w 2018 roku.
W przyszłości, za dwa-trzy lata, planowana jest wystawa pokazująca najważniejsze i najcenniejsze odkrycia z Chotyńca.