Polska jest dobrze kojarzona przez państwa Afryki, dokonała postępu i jest gotowa dzielić się swoimi doświadczeniami – mówił w Katarze prezydent Andrzej Duda. Jak podkreślał, mamy też swoją rolę w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę, a mówienie prawdy o tym "jest naszym ogromnie ważnym zadaniem".
W niedzielę prezydent uczestniczy w Katarze w V Konferencji ONZ w sprawie państw najsłabiej rozwiniętych. Podczas szczytu Andrzej Duda ma poruszać kwestie bezpieczeństwa w związku z rosyjską agresją na Ukrainę, w tym bezpieczeństwa żywnościowego i globalnych skutków gospodarczych wojny. Prezydent w niedzielę współprzewodniczył także panelowi tematycznemu wysokiego szczebla poświęconemu kwestii wspierania mieszkańców z państw najsłabiej rozwiniętych.
Prezydent na briefingu prasowym zaznaczył, że Polska jako kraj członkowski UE i NATO obecnie jest zaliczana do państw rozwiniętych, "do bogatych państw Zachodu". "Tak się tutaj na nas patrzy, ale mamy tutaj w tym miejscu, na tej konferencji, tutaj na spotkaniu, gdzie przede wszystkim są obecni przedstawiciele państwa Afryki, bardzo ważną rolę do spełnienia; rolę, o której wykonanie zresztą wielokrotnie mnie osobiście prosili państw nam sojuszniczych, także w Sojuszu Północnoatlantyckim" – mówił.
Jak podkreślił, Polska jest dobrze kojarzona przez państwa Afryki z dwóch przyczyn. "Po pierwsze nigdy nie mieliśmy kolonii, w związku z powyższym nie jesteśmy utożsamiani i nie jesteśmy oceniani wśród tych, którzy mają tę przeszłość kolonialną. Wręcz przeciwnie, wielu w Afryce wie, jaka jest nasza historia, ale możemy mówić tutaj o niej z podniesioną głową, że jesteśmy także tym narodem, który przeżył wyzysk, który przeżył okrutne traktowanie, który przeżył utratę niepodległości, który przetrwał bez własnego państwa, który był wykorzystywany, gnębiony. Dzisiaj pokazujemy tutaj nasz rozwój, mówimy przez ostatnie 30 lat dokonaliśmy wielkiego postępu, jesteśmy gotowi podzielić się z wami naszymi doświadczeniami" – powiedział.
"Ale mamy tutaj także i dodatkową rolę do wypełnienia w tym trudnym bardzo dla Europy i świata momencie. Wszyscy wiedzą, że trwa rosyjska agresja na Ukrainę – tutaj w Afryce, na Bliskim Wschodzie. Ta rosyjska propaganda niestety jest bardzo skuteczna. I mówienie prawdy o rosyjskiej agresji na Ukrainę jest naszym ogromnie ważnym zadaniem jako tych, którzy są blisko tego konfliktu, jako sąsiadów. Jako sąsiedzi Ukrainy możemy mówić o milionach uchodźców z Ukrainy, którzy przybywają do naszego kraju i wędrują dalej w świat. Możemy mówić o tragedii, jaką przeżywa ukraiński naród i mówimy tutaj o tym" – podkreślił prezydent.
Jak zaznaczył, "mówimy o tym, kto tak naprawdę jest tam agresorem, kto zniszczył życie narodu ukraińskiego, kto burzy osiedla i mówimy to mocnym głosem". "Mówimy prawdę, że jest to po prostu nic innego jak swoista neokolonialna polityka rosyjska, imperialna, (że to) imperium, które prześladuje ludzi, które porywa dzieci wywożąc je z Ukrainy w głąb Rosji, które chce rabować Ukrainę, która chce podporządkować sobie wolne, suwerenne państwo i naród".
Dodał, że rozmowy uczestników Konferencji dotyczyły także "rozmaitych tragediach, które dotykają najbiedniejsze państwa". "Mówiliśmy o o klęskach suszy, głodu, mówiliśmy o trzęsieniu ziemi, które dotknęło Syrię – a także bogatszą Turcję – ale i Syrię, przecież od lat pogrążoną w wojnie, będącą bardzo często w tak tragicznym stanie, jeszcze dodatkowo dotknęło to trzęsienie ziemi. Więc te kwestie związane z tym, jak pomóc, jakimi drogami, były dzisiaj tematem tych debat, które, które przed momentem się toczyła.