Tu Nalepa wymyślił Blackout, Łukasiewicz chodził do gimnazjum, a Dejmek został artystą. Rzeszów, barwne miasto galicyjskie, łączące niegdyś Wiedeń z Krakowem i Lwowem, wciąż czerpie korzyści z położenia na skrzyżowaniu międzynarodowych szlaków. Po wojnie przejął funkcje administracyjne, które wcześniej pełnił Lwów. W latach 90-tych, kiedy połączono cztery województwa w jedno – podkarpackie, Rzeszów stał się stolicą całego regionu. Inwestycyjny boom związany z poszerzaniem granic, napływem ludzi i biznesu zmienił miasto w tętniący życiem ośrodek, gdzie nieustanny gwar wypełnia dziesiątki kafejek na rynku i zabytkowej Paniadze, przygoda czeka w naszpikowanych multimediami podziemiach, a modne galerie kuszą zakupami.
Rzeszów, w którym koncentruje się najwięcej w województwie podkarpackim urzędów i firm, a jumbo jetem łatwo dostać się w dowolne miejsce na świecie, stał się miastem turystyki głównie biznesowej. Nad osobami, które przyjeżdżają tu, by zobaczyć zabytki i muzea, przeważają podróżujący w interesach. Stąd bogata oferta hotelowa w mieście i na przedmieściach, w okolicach Międzynarodowego Portu Lotniczego „Rzeszów-Jasionka”. Są to obiekty o wysokim standardzie, ze spa i basenami. – Częstują gości lokalnymi produktami, oferują podkarpackie wina i sery.
Turyści biznesowi, jak i pasjonaci podróży, chętnie próbują lokalnej kuchni, a po załatwieniu służbowych spraw, także chcą coś zwiedzić, zobaczyć, napić się kawy czy kraftowego piwa na rzeszowskim rynku – mówi dr Krzysztof Szpara z Polskiego Towarzystwa Geograficznego Oddziału w Rzeszowie i przewodnik górski, zwracając uwagę, że właśnie rynek i całe Stare Miasto należą do najcenniejszych zabytków miasta. Zwiedzimy tu wzbogacone o multimedialne atrakcje Rzeszowskie Piwnice, a także dwie dawne synagogi – Staromiejską i Nowomiejską, nawiązujące do społeczności Żydów, która kiedyś stanowiła znaczną część miasta i wydała takich synów, jak słynny hollywoodzki reżyser Fred Zinnemann. Przypomina o tym okazały mural przy ul. Lisa-Kuli.
Rzeszowskie Piwnice. Fot. Dominik Matuła
– W krajoznawczej wędrówce po mieście nie sposób pominąć Starego Cmentarza, kościoła farnego pw. św. Wojciecha i Stanisława, kościoła i klasztoru oo. Bernardynów – Sanktuarium Matki Bożej Rzeszowskiej, Teatru im. Wandy Siemaszkowej, czy zespołu zabudowań dawnego konwentu oo. Pijarów, dziś I Liceum Ogólnokształcącego, które szczyci się takimi absolwentami jak wynalazca lampy naftowej i założyciel pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej Ignacy Łukasiewicz. Wspaniałymi zabytkami są: Zamek i Letni Pałac Lubomirskich. Ciekawe kolekcje kryją także rzeszowskie muzea – wymienia Krzysztof Szpara.
Na spacer najlepiej zaś wybrać się do Alei Pod Kasztanami z urokliwymi secesyjnymi willami i na rzeszowską Paniagę – zabytkową ul. 3 Maja, której święto w tym właśnie dniu przyciąga tysiące rzeszowian i turystów. Pobiegać, pojeździć na rolkach lub rozpalić grilla można natomiast w okolicach zalewu na Wisłoku i rezerwatu Lisia Góra. Bulwary i okolice zalewu to miejsca równie mocno oblegane, jak Stare Miasto i… rzeszowskie galerie handlowe z butikami znanych marek, ale i lokalnymi produktami.
Rzeszów jest znakomitym celem turystyki kulinarnej. Turyści skosztują tu smakołyków z różnych zakątków całego regionu – wszak Podkarpackie słynie z największej w Polsce liczby wpisów na Listę produktów tradycyjnych, a także z produkcji miodu i wina (województwo jest jednym z trzech najważniejszych regionów enoturystycznych w kraju). – Myślę, że nie tylko ja lubię poznawać świat przez smaki – odwiedzać knajpki i restauracje. Tych w Rzeszowie jest dużo, serwują lokalne potrawy. Smaczne, atrakcyjnie podane i oryginalne – uśmiecha się podróżniczka, etnografka i dziennikarka Jolanta Danak-Gajda. Swoich gości ze świata chętnie zabiera do zamku w konkurującym niegdyś z Rzeszowem Łańcucie.
Muzeum-Zamek w Łańcucie. Fot. Tadeusz Poźniak
– Tę olśniewającą rezydencję Potockich syn moich przyjaciół z Rzymu już jako dziecko zwiedził z rodzicami – dodaje podróżniczka. – Teraz, kiedy gości u mnie na wakacjach proponuję mu inne ciekawe miejsca. Jako dziecko w Rzeszowie najbardziej lubił fontannę multimedialną, parki trampolin i gokarty w dawnej hali Zelmeru. Tę rozrywkę przeplatałam programem kulturalnym. Spodobało mu się rzeszowskie Muzeum Etnograficzne. Zawiozłam go także na koncert organowy do Leżajska i na jarmark garncarski do Medyni Głogowskiej, z którego wyszedł usmarowany gliną, ale za to z naczyniem własnej roboty.
Fot. Ośrodek Garncarski Medynia
Już jako nastolatek odwiedził Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Mocno przeżył tę wizytę. Najmilej natomiast wspomina przejażdżkę 100-letnią kolejką wąskotorową Przeworsk – Dynów. Kiedy wjechał w liczący ponad 600 metrów długości tunel w Szklarach, krzyczał z radości. Niesamowitą frajdą okazały się także schrony kolejowe: jeden ukryty we wnętrzu Żarnowskiej Góry w Strzyżowie, drugi w Stępinie. Szczególnie ten w Stępinie, w którym zaglądnąć można do znajdujących się po bokach pomieszczeń.
Poniemiecki schron kolejowy dla pociągów sztabowych, w którym w 1941 roku spotkał się Hitler z Mussolinim to prawdziwa gratka nie tylko dla miłośników militariów, odbywające się tu rekonstrukcje historyczne przyciągają wiele osób. – Rzeszów i jego okolice są doskonałe dla turystyki militarnej i przemysłowej – potwierdza Krzysztof Szpara. – Utworzony tu w dwudziestoleciu międzywojennym Centralny Okręg Przemysłowy ukierunkowany był na produkcję militarną i lotniczą. Powstałe wtedy fabryki można do dziś zobaczyć w wielu podkarpackich miastach. Tradycje przemysłu lotniczego na tym terenie kontynuuje Dolina Lotnicza – współczesne zagłębie przemysłowe. Unikatowym miejscem związanym z przemysłem, a zarazem historią i także turystyką militarną jest m.in. dawny poligon rakietowy w Bliźnie, na którym podczas wojny Niemcy testowali rakiety V1 i V2.
Park Historyczny Blizna położny jest w lasach i połączony ze ścieżką przyrodniczo-historyczną wiodącą obok Rezerwatowej Hodowli Konika Polskiego i cennych siedlisk przyrodniczych. Lasy i pofalowane wzgórza czynią położenie stolicy Podkarpackiego wyjątkowo atrakcyjnym.
– Południowe dzielnice Rzeszowa należą do Pogórza Środkowobeskidzkiego, którego częścią jest Pogórze Strzyżowskie i Dynowskie – jedne z najpiękniejszych regionów, bogatych w atrakcje przyrodnicze i kulturowe. Krajobraz pofalowanych wzgórz zachwyca turystów z nizin. Można go podziwiać między innymi z wybudowanej niedawno wieży widokowej na Wzgórzu Marii Magdaleny („Magdalence”) – przy odpowiedniej pogodzie widać stamtąd nawet Tatry – podpowiada Krzysztof Szpara. – Spragnieni aktywności najczęściej podążają w góry, ale turystyki rowerowej i kajakowej można też zakosztować w okolicach Rzeszowa. Także sam Rzeszów, moim zdaniem, jest dobrze przystosowany do uprawiania wielu form rekreacji ruchowej.
Rowerzyści, ale też i narciarze biegowi lubią m.in. ścieżki w rezerwacie „Bór” obok Głogowa Małopolskiego, gdzie ekosystem tworzą naturalne lasy dawnej Puszczy Sandomierskiej. Są tu także miejsca pamięci narodowej poświęcone ofiarom II wojny światowej. Jednodniowe wycieczki za miasto dostarczają wielu wrażeń. Zwiedzić można późnobarokowy klasztor i kościół oo. Dominikanów w Borku Starym, w Łańcucie zajrzeć także do synagogi oraz Muzeum Gorzelnictwa i wspomnieć produkowane niegdyś w mieście rosolisy. Pamiątką po Potockich jest także pałacyk w Julinie, a po Tyszkiewiczach – pałac w Weryni.
Dużym zainteresowaniem turystów cieszy się również Park Etnograficzny Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej, przypominający kulturę Lasowiaków i Rzeszowiaków. Mieści ponad 80 zabytków architektury drewnianej: chaty, wiatraki, młyn wodny, spichlerz, warsztat tkacki, kuźnię, dawną szkołę, karczmę i kapliczki. Będąc tu, zajrzyjmy też do niedalekich Poręb Dymarskich, by w drewnianym kościele z XVII wieku spojrzeć na wizerunek popularnego w średniowieczu diabła Tutivillusa. Jeśli to będzie koniec lata, przy drodze biegnącej środkiem pięknych lasów, spotkamy grzybiarzy z koszami, w których pysznić się będą okazałe podgrzybki i prawdziwki.