Czerwone wino, jajka, kawę, masło wykreślasz ze swojego jadłospisu, bo boisz się o zdrowie? Zupełnie niepotrzebnie. To co do tej pory uważaliśmy za niezdrowe i tuczące, wraca do łask.
Ukochana czekolada. Już Majowie wierzyli, że drzewo kakaowe jest darem bogów – jego ziarno dodawało sił przed bitwą i chroniło przed chorobami. Szybko zaczęto produkować z niego czekoladę i równie szybko pojawiły się opinię, że ta psuje zęby i jest sprawcą dodatkowych kilogramów. Bo rzeczywiście, czekolady mleczne oraz białe, w których jest dużo cukru, powinniśmy jeść tylko raz na jakiś czas, ale gorzka czekolada, to samo zdrowie. W ziarnie kakaowca znajdują się substancje przypominające alkaloidy, które oddziaływają na nasze komórki nerwowe – poprawiają samopoczucie i dodają energii. Gorzka czekolada zawiera też składniki podnoszące poziom serotoniny, odpowiedzialnej za uczucie przyjemności, a także magnez, który pozytywnie wpływa na system mięśniowy i nerwowy. Gdy mamy duży wysiłek intelektualny, fizyczny, zawsze warto mieć pod ręką kilka okienek ożywczego przysmaku.
Co ciekawe, naukowcy potwierdzają, że po wypiciu filiżanki czekolady słabnie aktywność płytek krwi, co zapobiega zakrzepom i zmniejsza ryzyko zawału serca. Gorzką czekoladę mogą też jeść osoby na diecie antycholesterolowej – ziarna kakaowca są bogate w substancje zmniejszające ilość złego cholesterolu (LDL). W dodatku najmniej szkodzi zębom ze wszystkich słodyczy. Co więcej zawiera substancje chroniące przed próchnicą, szybko rozpuszcza się w ustach, a tym samym jest dużo mniej szkodliwa niż np. landrynki.
Jajka życiodajne
Jeszcze niedawno uważane za bombę cholesterolową, dziś nie do przecenienie w codziennej diecie. Najcenniejsze w jajku jest białko i to najlepiej przyswajalne. Jajko jest jedynym produktem spożywczym zawierającym wszystkie aminokwasy egzogenne, to znaczy takie, których nasz organizm nie wytwarza, a które są mu niezbędne. Nie przez przypadek tak wielu sportowców je jajecznicę z samych białek. Taki posiłek dostarcza białka w czystej postaci, a w dodatku jest niskokaloryczny. Wszystkie ciężkie składniki, czyli tłuszcz i cholesterol znajdują się w żółtku. Osoby względnie zdrowe, zjadające jedno jajko dziennie, nie są szczególnie zagrożone chorobą wieńcową. Nieprawdziwa jest bowiem powszechna opinia, że jajka są głównym winowajcom powstawania złego cholesterolu (LDL), a tym samym przyczyniają się do powstawania miażdżycy i chorób układu krążenia.
W rzeczywistości jajka są bogatym źródłem lecytyny, która dobrze wpływa na wątrobę i przeciwdziała powstawaniu m.in. kamieni żółciowych. Reguluje też ciśnienie krwi oraz zapobiega miażdżycy naczyń tętniczych. Lecytyna świetnie wpływa na mózg – dzięki niej łatwiej się uczymy i panujemy nad stresem. Zawarta w jajka luteina chroni wzrok przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB, ponadto niszczy ona wolne rodniki, a tym samym zapobiega uszkodzeniu delikatnych naczyń włosowatych siatkówki i fotoreceptorów. Jajka to także dobre źródło minerałów, witamin z grupy B oraz A, D, E, które poprawiają wygląd skóry i wzmacniają kości.
Alkohol na zdrowie
Bardzo kontrowersyjny temat, nie jest bowiem tajemnicą, że procentowe trunki uważa się za niebezpieczne i uzależniające używki, ale … No właśnie, rzecz nie do końca jest prawdziwa, jeśli chodzi o czerwone wino, które naukowcy zaliczają do jednych z najzdrowszych produktów spożywczych w dziejach ludzkości. Czerwone wino przede wszystkim podwyższa stężenie dobrego cholesterolu (HDL) i obniża stężenie złego (LDL). Kieliszek czerwonego wina działa odprężająco, rozszerza naczynia krwionośne, a to z kolei działa ochronnie na serce. W winie są silne przeciwutleniacze, które chronią DNA i niszczą wolne rodniki odpowiedzialne za chorobę wieńcową. Zawarty w czerwonym winie kwas acetylosalicylowy rozrzedza krew, co przeciwdziała tworzeniu się zakrzepów. Wino jest też pomocne w leczeniu nadciśnienia – jest źródłem potasu, który reguluje ciśnienie.
Kto jest smakoszem czerwonego wina doskonale pamięta jego lekko cierpki smak, który zawdzięcza garbnikom, a te są zbawienne dla naszego układu pokarmowego. Zwiększają wydzielanie śliny i produkcję enzymów trawiennych oraz poprawiają ukrwienie żołądka. Niektóre sprzyjają wydzielaniu żółci i zapobiegają tworzeniu się kamieni. Można pół żartem, pół serio powiedzieć, że kto regularnie smakuje czerwone wino nie musi bać się grypy i przeziębień. Zawarte w nim flawonoidy wzmacniają układ odpornościowy i działają bakteriobójczo.
Mała czarna
Pijesz dwie filiżanki dziennie kawy? I dobrze, smakowana w rozsądnych ilościach służy zdrowiu. Zawarta w niej kofeina zwiększa wydzielanie adrenaliny, co pobudza pracę kory mózgowej. Czujemy się wtedy ożywieni, a umysł jest bardziej skoncentrowany. Kofeina zwiększa też zdolność naszego organizmu do spalania tłuszczów, przyspiesza przemianę materii i działa moczopędnie, stąd trzeba pamiętać o uzupełnianiu płynów.
W dodatku wcale nie podnosi niebezpiecznie ciśnienia, a to oznacza, że nie jest napojem zabronionym dla osób z chorobą wieńcową. W odpowiedniej ilości kawa może wręcz regulować pracę serca, bo rozszerza naczynia krwionośne. Wspomaga też układ oddechowy, osoby chore na astmę pijące kawę w niewielkich ilościach miewają rzadsze ataki duszności. Kto piję kawę bez cukru, rzadziej ma problemy z zębami. Zawarte w niej garbniki chronią przed próchnicą – kawa niszczy bakterie znajdujące się w jamie ustnej. Występujące w niej przeciwutleniacze działają przeciwnowotworowo, przeciwzapalnie i antybakteryjnie. Opóźniają rozkład witaminy C w organizmie i wiążą metale ciężkie. To wszystko zapewnia nam odporność na choroby i opóźnia starzenie. Kawa zawiera też spore ilości niacyny oraz potasu. Ta pierwsza chroni przed cukrzycą i dba o naszą skórę. Potas reguluje rytm pracy serca i dotlenia mózg.