Rok temu już od 1 maja rzeszowianie mogli korzystać z 80 miejskich rowerów, 20 skuterów elektrycznych oraz 50 hulajnóg. W tym roku, w związku z epidemią koronawirusa, wypożyczalni miejskich rowerów nie będzie.
Jak mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Rzeszowa, z uwagi na obowiązujące przepisy związane z epidemią koronawirusa oraz biorąc pod uwagę stosunkowo niewielkie, ubiegłoroczne zainteresowanie miejską wypożyczalnią rowerów, na chwilę obecną władze Rzeszowa nie planują uruchomienia wypożyczalni.
– W poprzednich latach system miejskiej wypożyczalni rowerów pozwalał na pozostawienie sprzętu w dowolnym miejscu, w różnych częściach miasta. W tym roku ten brak wyznaczonych stacji rowerowych, w których bazowały rowery, wymuszałby konieczność pokonania sporego dystansu, by dotrzeć do każdego roweru i go odkazić. Wymagałoby to większej liczby osób do obsługi wypożyczalni, a co za tym idzie zwiększenia kosztów jej działania, a nie możemy narażać zdrowia podróżnych i pozostawić rowery bez dezynfekcji – twierdzi Chłodnicki.
Władze Rzeszowa wyliczyły też, że w ubiegłym roku sprzęt wypożyczany był ok. 25 tys. razy, co według miejskich urzędników, jak na liczbę mieszkańców Rzeszowa, nie stanowi zbyt wysokiego procentu.
Wielu jednak żałuje, że miejskie rowery w tym roku nie wystartowały. Pojazdy dla dzieci i dorosłych rok temu można było wypożyczać przez całą dobę, we wszystkie dni tygodnia w 41 strefach – specjalnie wyznaczonych miejscach na terenie Rzeszowa. Minuta jazdy elektryczną hulajnogą kosztowała 49 groszy, skuterem 59 groszy, a za jazdę rowerem płaciliśmy 1 zł za 30 minut i nowoczesny sprzęt z firmy Blinkee.City bardzo się podobał.
