Reklama

Lifestyle

Basia Olearka i wygodna elegancja “Day” and “Night”

Aneta Gieroń
Dodano: 04.12.2021
58244_olearka
Share
Udostępnij
Było Muzeum Okręgowe w Rzeszowie, terminal lotniska w Jasionce, kamienica w Rynku, a w piątek Basia Olearka, znana rzeszowska projektantka, swoją najnowszą kolekcję „Day” and „Night” zabrała na czerwony dywan toru rzeszowskiej kręgielni w klubie „Aloha”. To pierwszy od prawie dwóch latach pokaz mody na żywo i z udziałem publiczności.  I… okazało się, że covidowa rzeczywistość wyzwoliła w nas nie tylko tęsknotę za możliwością spędzania czasu w licznym gronie przyjaciół, ale też stała się inspiracją dla mody. Na wybiegu modelki prezentowały wieczorowe kreacje oraz dresy. Te nie przypominały wprawdzie typowego stroju sportowego, ale były ukłonem w kierunku eleganckiego i wygodnego looku.

Rzeszowianka konsekwentnie buduje swoją markę i pokazy mody organizuje już od 2010 roku.
 
– Mam ogromną radość z tworzenia mody – przyznaje Basia Olearka. – Wytyczam sobie cele i podążam do nich we własnym tempie oraz na swoich zasadach. Pandemia koronawirusa tego nie zmieniła.
 
Najważniejsza jest kreacja i spotkanie z drugim człowiekiem. Moda to dla mnie coś więcej, niż tylko ubrania. Każdy pokaz to coś więcej, niż tylko spotkanie towarzyskie, zależy jej na inspirowaniu zdarzeń kulturalnych, integrowaniu środowisk twórczych i to się dzieje.

Kolekcja, którą pokazała w piątek w klubie „Aloha”, to 14 propozycji sportowych ukrytych pod hasłem „Day” i 14 sylwetek „Night”. Tym razem zaproponowała ubrania tylko dla pań, bo okazja była niecodzienna – na wybiegu kreacje prezentowały uczestniczki wyborów miss klubu „Aloha”. 
 
– Ta propozycja jest odpowiedzią na nasze potrzeby z ostatnich kilkunastu miesięcy. Zamknięci w domach na czas kolejnych fal pandemii koronawirusa, hołdujemy wygodzie, ale nie do końca chcemy zrezygnować z looku glamour. Stąd też kolekcja sportowa „Day”, czyli dzianinowe dresy, ale nie dosłownie, bo z sukienkami i kombinezami oraz 14 wieczorowych sukienek – propozycja „Night” – mówi projektantka.
 
 
Fot. Tadeusz Poźniak
 
– Te ubrania to kwintesencja mojej modowej rzeczywistości – przyznaje Basia Olearka. – W ostatnim roku szyliśmy bardzo dużo dresów, które nasi klienci pokochali, ale pod pewnymi warunkami. Nie są to typowe bluzy i spodnie sportowe. Raczej stylowe ubrania, w których czujemy się wygodnie, a którym blisko do „sportowej elegancji”.

W przypadku Basi Olearki, żaden pokaz nie może się odbyć bez jej ukochanych sukienek i kombinezonów wieczorowych – bardzo kobiecych i sexy, w których dużo jest przezroczystości, zmysłowych tiulów i koronek oraz dekoltów i rozcięć pozwalających wyeksponować atuty sylwetki. Nie inaczej było i tym razem. Na wybiegu dominowała, ukochana przez projektantkę czerń. Blasku dodawało złoto, srebro, piękny brąz i ciemna zieleń. Swoistym znakiem czasu były dzianiny wykorzystane do sukienek i ich wygodna linia, która pozwala każdej kobiecie czuć się nie tylko pięknie, ale i komfortowo.
 
– Nawet bardzo eleganckie propozycje starałam się tak projektować, by nie tylko zachwycały, ale były też wygodne w użytkowaniu. Trwająca pandemia ma wpływ na moje nowe postrzeganie mody – dodaje projektantka.
 
Za fryzury w trakcie wydarzenia odpowiadała Katarzyna Złamaniec Atelier&Academy, makijaż i charakteryzację przygotowała Maja Gajda, a na wybiegu modelki pojawiły się z torebkami Harmattan Bags.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy