Kiedyś napisał, że włócząc się po lesie przypomina niespiesznego spacerowicza, który niczym detektyw wypatruje pod stopami śladów zbrodni. Porzucone przez człowieka przedmioty – mówiąc wprost: śmieci – fotografuje w mchach i paprociach, a potem przenosi do pracowni i fotografuje niczym produkty do reklamowego katalogu – stają się osobliwymi artefaktami – groteskowym świadectwem ludzkiej cywilizacji. Jakie uczucia budzą prace Krzysztofa Pisarka? Można przekonać się odwiedzając Galerię Sztuki Współczesnej Jana Pastuły. To właśnie w otaczających ją lasach, gdzieś między Porębami Kupieńskimi a Bratkowicami artysta tropił porzucone przedmioty. Wernisaż w sobotę 18 marca, o godz. 16.00.
Krzysztof Pisarek (rocznik 1955) od niemal 20 lat prowadzi zajęcia z fotografii na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Urodził w Rzeszowie, a studia na Wydziale Grafiki w Katowicach krakowskiej ASP ukończył w 1978 roku, broniąc dyplom zrealizowany w pracowniach prof. Andrzeja Pietscha i prof. Stanisława Kluski. W latach 1981-1982 studiował w Hochschule für Angewandte Kunst w Wiedniu w pracowni fotografii prof. Evy Choung-Fux. Doktorat obronił na Wydziale Artystycznym ASP w Katowicach.
W świecie grafiki i fotografii
Uprawia grafikę i fotografię. Zrealizował kilkanaście wystaw indywidualnych m. in. w Rzeszowie, Lubece, Dębicy, Opolu, Chorzowie, Łodzi, Katowicach, Przemyślu, Jarosławiu. Brał udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych w kraju i za granicą m.in. w Bregenz, Lublinie, Paryżu, Przemyślu, Rzeszowie, Warszawie. Uczestniczył w ogólnopolskich (w Łodzi, Warszawie i Katowicach) oraz międzynarodowych (Ljubljana, Kraków, Praga) konkursach i przeglądach grafiki. Zrealizował kilka projektów kuratorskich. Jest laureatem nagród i wyróżnień. Jego prace znajdują się w zbiorach muzeów i galerii w Polsce i za granicą.
Cykl „Translokacje”, który od 18 marca do 18 kwietnia wystawiony zostanie w Galerii Sztuki Współczesnej Pastula w Porębach Kupieńskich, artysta prezentował w różnych miejscach, choć za każdym razem w innej odsłonie. Prace – fotografia, grafika i obiekty – powstawały przez wiele lat jako efekt wędrówek po okolicznym lesie. „Istotnym, być może nawet decydującym elementem dla tworzenia tego cyklu, było wędrowanie”, opisuje Krzysztof Pisarek. „W czasie tych wędrówek odkrywałem w lesie przedmioty ze świata towarów konsumpcyjnych, zagubione, zniekształcone, porzucone, wyrwane ze swojego miejsca i wrzucone w kompletnie inny absurdalny kontekst, a jednak stanowiące jakąś całość z tym nowym otoczeniem. Te fragmenty przedmiotów był śladami obecności człowieka, który ich kiedyś używał a potem porzucił, posiadały jakąś nieznaną mi historię, pobudzały wyobraźnię. Stwarzały pole niedopowiedzenia, przestrzeń dla imaginacji, wykraczały poza swoją doczesność”.
Artefakty z lasu
Artysta znalezione podczas wędrówek porzucone szczątki przedmiotów codziennego użytku fotografował w zastanej sytuacji, a część z nich przenosił do pracowni i tam fotografował w wyizolowanej przestrzeni. Kolejnym etapem było graficzne przetworzenie fotografii i ich druk w technice serigrafii. – W ten sposób bezużyteczne śmieci dostały nowe życie – stały się artefaktami – zauważa Krzysztof Pisarek i dodaje, że chociaż prace z cyklu „Translokacje” były pokazywane w różnych miejscach i w rozmaitych konfiguracjach, to tym razem „pracują” w dosyć nieoczekiwany sposób, niemalże do punktu wyjścia. „Bowiem terenem moich artystycznych poszukiwań był las, który rozciąga się między Porębami Kupieńskimi a Bratkowicami. To w tej przestrzeni między Galerią Jana a moim domem powstała kolekcja fotografii i obiektów, która trafią teraz, dzięki jakiejś magicznej sile przyciągania w gościnne progi tej niezwykłej galerii”, zdradza artysta.
Wernisaż w wystawy w Galerii Pastula w Porębach Kupieńskich (Kupno 492) już w sobotę 18 marca, o godz. 16.00. Wystawę można zwiedzać do 18 kwietnia po uprzednim umówieniu się przez telefon: 608 880 093.
Krzysztof Pisarek i Jan Pastuła podczas przygotowań do wystawy w Porębach Kupieńskich.
xxx
Galeria Pastuła, która szczyci się znakomitymi wystawami sztuki współczesnej, została zauważona w 11. rankingu galerii przygotowanym dla „Polityki”. Red. Piotr Sarzyński umieścił ją „w przedpokoju”, czyli na krótkiej, bo liczącej zaledwie sześć pozycji liście miejsc wystawowych w Polsce, które wprawdzie nie mogą konkurować z największymi i działającymi od wielu lat galeriami, ale zasługują na wyróżnienie za pracowitość, oryginalność, przebojowość i ambicje. Poręby Kupieńskie znalazły się tu obok galerii z Poznania, Krakowa, Lublina, Wrocławia i Warszawy.