Reklama

Kultura

Blaski na wernisażu Anny Pustelniak-Kuchniak [GALERIA]

Alina Bosak
Dodano: 09.11.2022
68782_5k4a7834
Share
Udostępnij
Wiele osób, które ogląda moje obrazy, mówi mi, że jest w ich cisza i spokój. To prawda. Ale cechą charakterystyczną mojego malarstwa jest też intensywny kolor, nie do końca cichy. Im bardziej barwy są nasycone, tym bardziej krzyczące. Między tymi mocnymi barwami a ciszą, jestem ja i moje malowanie – mówi Anna Pustelniak-Kuchniak, która tak właśnie zatytułowała swoją najnowszą wystawę „Między ciszą a kolorem”. Na wernisaż w rzeszowskiej Galerii BellArt przyszło wielu fanów jej malarstwa. 
 
Wtorkowy wernisaż Anny Pustelniak-Kuchniak szczelnie wypełnił kameralne wnętrza BellArt Galerii Sztuki. Niegdyś ta popularna rzeszowska galeria mieściła się przy ul. Mickiewicza, ale już jakiś czas temu zmieniła adres na ul. Gołębią 4a. To właśnie tutaj można obejrzeć wystawę „Między ciszą a kolorem”. Tworzą ją nastrojowe krajobrazy układające się w kolorystyczne cykle. Wiele z nich budzi wrażenia podobne do tych, jakie wywołuje letni brzask, kiedy wśród przygaszonych jeszcze nocą barw pod pierwszym promieniem słońca rozkwitać zaczyna zachwycający kolor. Anna Pustelniak-Kuchniak wśród mocnych niebieskich barw odważnie prowadzi żółte świty. Za pan brat jest z bordowymi polami przezierającymi zza mgieł i amarantowym pociągnięciem zamyka niebo. Rzeczywiście nie boi się kolorów.

Anna i Leszek

– Ania maluje moimi farbami – żartował podczas wernisażu Leszek Kuchniak. – Leszek jest moją inspiracją – uśmiechała się Anna w odpowiedzi. Od lat tworzą udane artystyczne małżeństwo. Kiedy się poznali, on był już uznanym artystą, ona świeżo upieczoną absolwentką Instytutu Wychowania Plastycznego w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Rzeszowie. W 2001 roku obroniła tam dyplomową pracę przygotowaną w pracowni malarstwa prof. Tadeusza Wiktora.
 
Leszek od początku zachęcał Annę do malowania. I dziś z dumą mówi:  – Ania stworzyła swoją własną formę malarską. Inną niż moja. Ania jest obserwatorem natury. Najbardziej kocha Naterki na Warmii. Godzinami siedzi i patrzy na jeziora. I nagle przychodzi do pracowni i tworzy obraz. Siłą jej malowania jest to, że nie maluje pejzaży odpisywanych z natury. Widoki przetrawione przez jej wrażliwość stają się inspiracją dla obrazu. Na płótnie widzimy nie tylko krajobraz, ale jej świat wewnętrzny i on jest w tej sztuce najważniejszy. Cieszę się, że spotkałem na mojej drodze tę piękną dziewczynę – podsumowuje artysta. 
 
Wernisaż wystawy Anny Pustelniak-Kuchniak „Między ciszą a kolorem”. Fot. Tadeusz Poźniak
 
Anna uprawia malarstwo sztalugowe. Pejzaże, które stają się tematem obrazu, „zbiera” podczas podróży i malarskich plenerów. Ona i Leszek uwielbiają wspólne wyjazdy na plenery i często malują obok siebie. Jak zapewniają oboje, nigdy sobie nie przeszkadzają, chociaż Leszek śmieje się, że on maluje zachowując wokół siebie zadziwiający porządek, Ania natomiast obok obrazu tworzy artystyczny nieład.  
 
W swoim rzeszowskim domu urządzili niewielką galerię, do której chętnie zapraszają gości  miłośników malarstwa. Sami również nigdy nie opuszczają wystaw przyjaciół, chętnie przekazują obrazy na charytatywne aukcje, m.in. Fundacji Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci, WOŚP oraz na pomoc Ukrainie.

Do galerii na wystawę

Anna od 2012 roku jest członkiem rzeszowskiego Oddziału Związku Polskich Artystów Malarzy i Grafików. Jej obrazy prezentowane były na wystawach indywidualnych i zbiorowych. W Galerii BellArt można je oglądać od wtorku do soboty po wcześniejszym telefonicznym umówieniu spotkania pod numerem 600 420 011 lub 17 853 49 86.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy