„Na łącką nutę" to drugie – po wydanym 42 lata temu, dzięki staraniom wybitnego etnografa, historyka i folklorysty Franciszka Kotuli, "Łąckim weselu" – wydawnictwo poświęcone twórczości artysty ludowego Józefa Rysia (1898-1971) z Łąki w powiecie rzeszowskim. Dzięki tej książce przenosimy się – jak podkreśla autor opracowania, dziennikarz Andrzej Klimczak – „w świat, za którym większość z nas dzisiaj tęskni”. W „krainę prostoty, naturalnych zachowań, niewymuszonych szalonym tempem współczesnej cywilizacji”.
Na publikację składa się zbiór gawęd i opowiadań Józefa Rysia „Przy kominie. Od dziadków do wnuków”, poprzedzony szkicem „Józef Ryś znany i nieznany”, pokazującym jego drogę życiową i artystyczną, autorstwa Andrzeja Klimczaka. Całość, bogato ilustrowana rysunkami Rysia oraz archiwalnymi zdjęciami, stanowi niezwykle interesującą wędrówkę w przeszłość – do podrzeszowskiej wsi z początku XX w.
Józef Ryś ukończył jedynie trzy klasy szkoły galicyjskiej, ale można go nazwać ludowym „człowiekiem renesansu”, był bowiem znakomitym rysownikiem, malarzem, poetą, kompozytorem, muzykantem, gawędziarzem i bystrym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości. Ów nieprzeciętny zmysł obserwacji, połączony z dystansem do świata i ludzi, sprawił, że opis rodzinnej Łąki, w której Ryś spędził całe życie, jest – jak pisze w przedmowie do książki dr Andrzej Karczmarzewski, etnograf –„daleki od idealizacji, nacechowany realizmem i często karykaturalnym wręcz ujęciem zdarzeń i ludzi”. Okazją do obserwacji i poznawania ludzi były np. wiejskie wesela, na których Józef Ryś, jako znakomity muzykant, grywał dość często.
O to, że zaczął pisać, Ryś „obwiniał” promotora swojej twórczości – Franciszka Kotulę, który naciskał na niego, by opisał swój muzykancki żywot. To był temat książki sprzed ponad 40 lat. Z kolei zbiór opowiadań „Przy kominie…” można nazwać sagą rodu Rysiów opisanego w trzech pokoleniach. Rodziny kiedyś zamożnej, jaką byli dziadkowie, a z czasem zubożałej, do czego przyczynił się pożar domu i podział gospodarstwa pomiędzy synów. Józef Ryś wychowywał się w rodzinie już biednej, której doskwierał głód, chłód, brak stosownej odzieży, bicie i awantury pomiędzy rodzicami. Stąd nic dziwnego, że jego wspomnienia odbiegają od sielskiego obrazu wsi. Jest to, trzeba przyznać, obraz jednostronny, obraz wsi biednej, borykającej się z brakiem pożywienia, źle ubranej i mieszkającej często w fatalnych warunkach. Ale – jak pisze Andrzej Karczmarzewski – „taki opis jest walorem prezentowanego zbioru opowiadań”, gdyż taką wieś etnografowie wprawdzie dostrzegali, ale nie ona była przedmiotem ich zainteresowania – woleli wieś barwną, różnorodną, z ciekawymi ludowymi obrzędami, okazałymi zagrodami i pięknymi strojami.
Inicjatorem wydania albumu „Na łącką nutę" jest Towarzystwo Inicjatyw Społecznych "GAMA" w Łukawcu. Wydawnictwo jest bezpłatne. Współfinansował je Europejski Fundusz Rolny w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013.