Idee, które od trzynastu lat łączyły uczestników Marszu Pamięci muszą nami kierować w tym wszystkim co będzie może bardzo trudne; Musi to zostać przez nas podjęte i musi nas doprowadzić do zwycięstwa jakim będzie obrona Polski niepodległej – powiedział w piątek prezes PiS w czasie Marszu Pamięci.
W przededniu Narodowego Święta Niepodległości i w kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej ulicami stolicy przeszedł Marsz Pamięci. Jego uczestnicy wyszli z archikatedry warszawskiej, przechodząc przez Krakowskie Przedmieście na plac Piłsudskiego. Wśród nich byli politycy PiS, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński.
W wystąpieniu przed Pałacem Prezydenckim prezes PiS zwrócił uwagę, że obecnie “miesięcznicę obchodzimy już inaczej”. “10 listopada, w wigilię święta narodowego jesteśmy także przez chwilę i tu bo to miejsce stało się częścią polskiej tradycji niepodległościowej, polskiej historii” – powiedział.
Kaczyński odkreślił, że “dziś odwoływanie się do tej tradycji, do tych wszystkich, którzy w czasach odległych, ale także i tych współczesnych – o Polską niepodległość walczyli, jest niestety znów aktualne”. Zaznaczył, że jest to “nie tylko wspomnieniem, ale także coś co odnosi się do dnia dzisiejszego, do tej walki która przed nami”.
“Idee, które od trzynastu lat łączyły ludzi uczestniczących w Marszu Pamięci są dziś szczególnie żywe i muszą nas łączyć, muszą nami kierować w tym wszystkim co będzie trudne, może bardzo trudne, może nawet strasznie trudne, ale to musi być przez nas podjęte i musi nas doprowadzić do zwycięstwa. Tym zwycięstwem będzie obrona Polski niepodległej” – wskazał.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.