Reklama

Kraj

Sousa ogłosił kadrę, Grosicki tylko wśród rezerwowych

bia/ co/PAP
Dodano: 17.05.2021
53820_me
Share
Udostępnij
Trener reprezentacji Polski Paulo Sousa ogłosił nazwiska 26 piłkarzy powołanych na mistrzostwa Europy, a także dodatkowego bramkarza na zgrupowanie w Opalenicy – Radosława Majeckiego. Największym zaskoczeniem jest brak Kamila Grosickiego, który znalazł się jedynie na liście rezerwowej.
 
"Biorąc pod uwagę wszystkie obserwacje z rozgrywek ligowych oraz naszych trzech dotychczasowych meczów w kadrze, uważamy, iż to najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. Mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć wiele, aby wszyscy Polacy byli dumni" – powiedział Sousa podczas poniedziałkowej wideokonferencji.
 
"Jesteśmy pewni, że tych 26 piłkarzy z listy powołanych to najlepsi obecnie zawodnicy, którzy mają poparcie Polaków i na pewno razem zagrają dobrze. Dzięki temu poparciu otrzymamy dużo energii i osiągniemy coś historycznego" – dodał.
 
Biało-czerwoni rozpoczną 24 maja zgrupowanie w wielkopolskiej Opalenicy, które zainauguruje bezpośredni etap przygotowań do mistrzostw Europy.
 
Z powodu pandemii COVID-19 UEFA zdecydowała, że kadry 24 uczestników ME będą liczniejsze niż zwyczajowo. Trenerzy mogą powołać 26 piłkarzy (w przeszłości 23), przy czym w kadrze meczowej na dane spotkanie można zgłosić 23 graczy.
 
Ostateczne skład należy podać do 1 czerwca – do końca dnia. W przypadku kontuzji w trakcie mistrzostw Europy jednego z trzech bramkarzy UEFA dała możliwość powołania dodatkowego golkipera.
 
Najwięcej emocji wzbudził brak na liście powołanych piłkarzy Grosickiego, 83-krotnego reprezentanta Polski. Doświadczony pomocnik West Bromwich Albion nie grał jednak w ostatnich miesiącach w swoim klubie.
 
"Trudno było podjąć tę decyzję, bo wiem, jaki on poziom potrafi prezentować. Ale my, jako federacja, kadra, cały kraj, musimy być ponad to wszystko. Dlatego na ten moment podjąłem jasną decyzję, jeżeli chodzi o Euro. Chcemy przyjrzeć się innej ścieżce rozwoju tej drużyny, która – moim zdaniem – będzie najlepsza. Proszę mi wierzyć, że to nie było dla mnie proste. Przy podejmowaniu takich decyzji emocje zawsze odstawiam na bok. Muszę patrzeć, jaki wkład mogą wnieść poszczególni piłkarze, aby osiągać dobre wyniki" – podkreślił Sousa.
 
Wśród rezerwowych – na wypadek kontuzji – są także Sebastian Szymański, Rafał Augustyniak i Robert Gumny.
 
"Mam nadzieję, że nie będzie kontuzji, ale na wszelki wypadek możemy do 1 czerwca dokonać zmiany. Tych czterech piłkarzy musi utrzymywać cały czas odpowiedni poziom fizyczny, aby byli w razie konieczności gotowi do powołania i gry w kadrze" – przyznał selekcjoner.
 
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy i team menedżer reprezentacji Jakub Kwiatkowski, piłkarze z listy rezerwowych nie będą trenować z kadrą na zgrupowaniu w Opalenicy.
 
Powołanie na turniej otrzymali Tomasz Kędziora i Karol Linetty, których brak w marcowych meczach eliminacji mistrzostw świata był największym zaskoczeniem, a także m.in. Przemysław Frankowski, Tymoteusz Puchacz, Michał Helik, Dawid Kownacki, Karol Świderski i Jakub Świerczok.
 
"Akurat w marcu nie potrzebowaliśmy takiego zawodnika jak Kędziora, jeżeli chodzi o jego charakterystykę i styl gry. Teraz, w przypadku ME, jest zupełnie inaczej. Mamy inną strategię na każdy mecz. Wierzę, że ten turniej będzie trwał dla nas jak najdłużej. Stąd też istotne, aby mieć w kadrze takich piłkarzy, prezentujących wysoką jakość gry. Linetty? Wtedy zaraził się koronawirusem, później doszła zmiana trenera w jego drużynie (Torino – PAP) i nie był to właściwy czas dla niego. Ale to piłkarz mający duże doświadczenie, odpowiednią charakterystykę. Może grać w środku pola, daje też inne możliwości. W trakcie turnieju to bardzo ważne, aby móc dostosować się w danym momencie do gry" – wytłumaczył Sousa.
 
W 26-osobowym gronie jest czterech piłkarzy z polskiej ekstraklasy. Oprócz Świerczoka z Piasta Gliwice i Puchacza z Lecha Poznań, również 17-letni Kacper Kozłowski z Pogoni Szczecin oraz Kamil Piątkowski z Rakowa Częstochowa (od 1 lipca Red Bull Salzburg).
 
Nie ma natomiast żadnego zawodnika z drużyny mistrza Polski – Legii Warszawa.
 
"Decyzje zawsze są kontrowersyjne. Podejmując je, trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim charakterystykę poszczególnych zawodników. I to, jak drużyna ma funkcjonować. Szukamy piłkarzy, których energia przyczyni się do sukcesów i pomoże zespołowi zwyciężać. Jeżeli chodzi o zawodników Legii – podjęliśmy taką, a nie inną decyzję, aby mieć zawodników z trochę inną charakterystyką do gry w kadrze" – stwierdził Sousa.
 
Z powodu niedawno odniesionych kontuzji w turnieju zabraknie Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Recy. Wcześniej poważne urazy sprawiły, że szanse udziału w ME stracili Jacek Góralski i Krystian Bielik.
 
Sousa powołał w poniedziałek dodatkowego bramkarza – Radosława Majeckiego z AS Monaco, który weźmie udział tylko w rozpoczynającym się 24 maja zgrupowaniu w Opalenicy.

Natomiast trójkę "głównych" golkiperów stanowią Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański i Łukasz Skorupski.
 
Pierwszy z nich od początku jest podstawowym bramkarzem w kadrze Sousy. Portugalczyk potwierdził w poniedziałek, że tak będzie również w czasie turnieju.
 
"W towarzyskim spotkaniu z Rosją szansę między słupkami otrzyma ktoś inny. Natomiast Szczęsny pozostaje naszym numerem jeden od początku (turnieju – PAP)" – przyznał selekcjoner biało-czerwonych.
 
Zgrupowanie w Opalenicy potrwa do 8 czerwca. W jego trakcie polscy piłkarze zagrają dwa towarzyskie spotkania – 1 czerwca z Rosją we Wrocławiu i 8 czerwca z Islandią w Poznaniu. Od 9 czerwca bazą kadry będzie jeden z sopockich hoteli.
 
Występ w fazie grupowej ME, które rozpoczną się 11 czerwca, biało-czerwoni zainaugurują 14 czerwca ze Słowacją w Sankt Petersburgu. Pięć dni później w Sewilli ich rywalem będzie Hiszpania, a 23 czerwca ponownie w Rosji zmierzą się ze Szwecją.
 
"Uważam, że naprawdę możemy osiągnąć coś wyjątkowego. Na poziomie turnieju europejskiego jest co najmniej sześć-siedem zespołów, które mogą triumfować. Ale musimy w siebie wierzyć. W to, że mamy odpowiednią siłę argumentów i odpowiedni zespół. Trzeba myśleć w sposób zdecydowany – że uda się nam. Musimy w to uwierzyć i nad tym pracować" – zakończył Sousa.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy