Foto: Nowa Kia Sportage / Źródło Kia Polska / Kiawiarnia
Udostępnij
Przy takich produktach, jak Kia Sportage, zbytnie eksperymentowanie jest niewskazane, a wręcz może okazać się ryzykowne. Dlatego przy okazji liftingu modelu inżynierowie i styliści marki skupili się przede wszystkim na poprawieniu tego, co i tak było już dobre.
Zacznę kontrowersyjnie – twierdzeniem, że Kia Sportage w pełni zapracowała sobie na miano legendy. Tak, dobrze słyszycie, a raczej czytacie – LEGENDY. Bo tak, jak Nokia zapoczątkowała erę telefonów komórkowych, tak Sportage zapoczątkował erę tzw. kompaktowych SUV-ów. Pokazana w 1993 r. pierwsza generacja samochodu łączyła niewielkie wymiary zewnętrzne z wyjątkowo przestronnym wnętrzem, praktycznością, świetnymi właściwościami terenowymi. Była po prostu samochodem wielozadaniowym za rozsądne pieniądze. Był pierwsza. I dzisiaj – w przeciwieństwie do Nokii – nadal jest bestsellerem.
Kia Sportage piątej generacji to jeden z najchętniej kupowanych kompaktowych SUV-ów w Polsce. Jednocześnie rzadko kiedy model ten wypada z listy 10. najpopularniejszych modeli. A na drogi całej Europy od 2021 r. wyjechało już około miliona egzemplarzy Sportage’a. Mówiąc krótko – to bestseller. A odświeżanie bestsellerów to ryzykowne zajęcie.
Nowy design przodu na zdjęciach nie przypadł mi do gustu, ale na żywo „robi robotę”. Dzięki nowym reflektorom i grillowi auto stało się szersze optycznie, bardziej muskularne, odważniejsze. Z drugiej strony, choć światła nawiązują stylistycznie do tego, co znamy już z Kii EV3, EV9 czy odświeżonego Sorento, to jednocześnie z łatwością odróżnimy na drodze każdy z tych trzech modeli. Unifikacja nie zaszła na szczęście za daleko.
Bryła całego nadwozia pozostała bez zmian, podobnie jak wymiary. 454 cm długości i 268 cm rozstawu osi wprost pozycjonują Sportage’a w segmencie kompaktowych SUV-ów. W ramach liftingu auto dostało kilka nowych kolorów, nowe wypełnienie lamp tylnych i nowy zderzak, a także nowe wzory felg, które… nie do końca mi się podobają. Testowany egzemplarz miał 18-calowe obręcze, seryjne w wersji Business Line i według mnie wyglądają nieco topornie. Ale to subiektywna ocena.
Nowa Kia Sportage – udoskonalone wnętrze
Zacznijmy od tego, że na pokładzie wersji Business Line jest naprawdę „tłusto”. Fotele ze skóry i zamszu, wszystkie ogrzewane, a przednie także wentylowane i elektrycznie regulowane. Do tego dwa ekrany schowane pod jedną taflą szkła, które mają teraz sporo cieńsze ramki, dzięki czemu cała deska nabrała lekkości. I zniknęło piano! Teraz elementy wykończeniowe mają matową, przyjemną dla oka i w dotyku fakturę, znacznie mniej podatną na zabrudzenia i zarysowania. Generalnie mam wrażenie, że nowy Sportage ma jeszcze lepsze materiały i jakość montażu niż wersja przedliftowa. Na szczycie deski rozdzielczej są nawet prawdziwe przeszycia nićmi. Szkoda tylko, że wyświetlacz head-up (nowość i standard w BL) wpasowano trochę na siłę. Ale lepiej go mieć, niż nie mieć.
Multimedia mają nowy interfejs, bardzo prosty i czytelny w formie, nareszcie Apple CarPlay łączy się bezprzewodowo, a z poziomu ekranu można instalować dodatkowe aplikacje, jak choćby YouTube i serwisy streamingowe (możliwość odtwarzania filmów tylko na postoju).
Całe wnętrze nowego Sportage’a sprawia wrażenie dopracowanego, intuicyjnego, ergonomicznego i czytelnego. Najpotrzebniejsze funkcje nadal obsługuje się pokrętłami i przyciskami, wszystko jest w zasięgu ręki i wzroku, logicznie rozmieszczone i uporządkowane. Do tego dochodzi zaskakująca przestronność, szczególnie na tylnej kanapie. Jak na auto, które ma raptem 454 cm długości, to pasażerowie siedzący z tyłu mają tu zaskakująco dużo miejsca i nad głowami, i na nogi. Z kolei regulowane nachylenie oparć tylnej kanapy pozwala przyjąć pozycję ułatwiającą ucięcie sobie drzemki. Szkoda jedynie, że boczki w drzwiach są wykonane w 90 proc. z plastiku, a jedyne miękkie miejsce to podłokietnik.
Plus za to, że oparcia tylnej kanapy składają się w proporcji 40:20:40, bo to umożliwia przewiezienie długich przedmiotów (np. czterech par nart) i jednocześnie czterech osób. Sam bagażnik na papierze ma 591 litrów pojemności, choć optycznie wydaje się mniejszy. Co prawda podłoga jest ruchoma i można ja nieco obniżyć, ale nie jest wówczas całkowicie płaska, co nieco utrudnia ułożenie bagaży. Na szczęście po zwinięciu albo zdemontowaniu rolety możliwości załadunkowe Sportage’a znacząco rosną.
Nowa Kia Sportage – zmodernizowane silniki i świetne prowadzenie
Przy okazji liftingu zmiany przeszedł również silnik o oznaczeniu 1.6 T-GDI. Pojawił się intercooler chłodzony cieczą i turbo o zmiennej geometrii łopatek. Do wyboru macie wersję 150-konną z napędem na przód lub 180-konną AWD, która w standardzie ma również siedmiobiegową skrzynię 7DCT. W przypadku słabszego silnika wymaga ona dopłaty 13 000 zł. Ale w pakiecie z nią otrzymujecie również aktywny tempomat i asystenta jazdy autostradowej (HDA).
150-konny podstawowy motor to propozycja dla kierowców o spokojnym usposobieniu. Jego dynamikę określiłbym jako „wystarczającą w codziennym, normalnym użytkowaniu”. 250 Nm motor rozwija już w okolicach 1500 obr./min. dzięki czemu sprawnie napędza auto przy niższych prędkościach, bez konieczności kręcenia silnika na wysokie obroty. Skrzynia 7DCT miękko i szybko zmienia przełożenia, mam wrażenie, że dużo lepiej dogaduje się ze zmodernizowanym silnikiem, niż z tym w wersji przedliftowej. W trybie Eco czasami zdarza się jej zaspać i po mocniejszym dodaniu gazu spóźnia się trochę z redukcją. Ale jest i tak dużo lepiej niż w niektórych samochodach z układem mild hybrid. Sportage mHEV-a nie ma. Za to można go zamówić z klasyczną hybrydą (HEV) o mocy zwiększonej do 239 KM, lub w hybrydą plug-in (PHEV), która ma aż 288 KM.
Złego słowa nie można powiedzieć o zawieszeniu i układzie kierowniczym. To nadal jeden z najlepiej prowadzących się kompaktowych SUV-ów, jakiego możecie kupić. Nawet z najsłabszym motorem pod maską to auto po prostu angażuje kierowcę w jazdę. W dobrym tego słowa znaczeniu. Masz ochotę jeździć nim po zakrętach, na niemieckiej autostradzie sprawdzić jego maksymalną prędkość, sprawdzać granicę przyczepności. Jest pewnie, bezpiecznie i przewidywalnie. Układ kierowniczy działa z wyczuwalnym oporem dając świetne wyczucie tego, co dzieje się z przednimi kołami, a zawieszenie skalibrowano wręcz w kierunku lekko sportowego – jest sprężyste, daje poczucie pełnej kontroli nad autem w każdych warunkach.
Gdy jest sucho, Sportage zachwyca prowadzeniem i trakcją. Gdy popada, to zaczynacie odczuwać brak napędu AWD, szczególnie podczas dynamicznego ruszania – przednie koła lubią zakręcić się w miejscu. Remedium jest zamówienie 180-konnej wersji AWD. Dopłata do napędu na cztery koła i dodatkowych 30 KM wynosi sensowne 11 200 zł.
Nowa Kia Sportage – zużycie paliwa, wyposażenie, cena
Przy spokojnej jeździe bocznymi drogami udawało mi się zejść ze spalaniem do wartości 5,5 litrów. Stabilna jazda ekspresówką 120 km/h dała wynik niespełna 7 litrów, ale już przy 140-150 km/h trzeba być przygotowanym na 8,5 litra benzyny na 100 km. Średnia, jaką komputer pokładowy pokazał po kilku dniach normalnej jazdy w różnych warunkach to 8 litrów na 100 km. Akceptowalnie, jak na SUV-a z benzynowym motorem pod maską, który nie jest wspomagany żadną elektryką, akumulatorami etc. Na jednym 54-litrowym baku paliwa można przejechać ponad 600 km. A w trasie nawet 700-800 km.
Wyposażenie testowanej wersji Business Line jest nawet nie tyle bogate, co imponujące. Skóra na elektrycznie regulowanych i wentylowanych fotelach, wyświetlacz head-up, świetnie działający asystent jazdy autostradowej (raz przejechałem 200 km ekspresówką i ani razu nie użyłem pedału gazu ani hamulca), cyfrowy kluczyk, inteligentne reflektory adaptacyjne, trójstrefowa klimatyzacja, elektryczna pokrywa bagażnika – wszystko to dostajecie w standardzie. Nieźle, jak na 175 500 zł w wersji z automatem 7DCT. A jeżeli aż tyle nie musicie mieć, to spokojnie wystarczy Wam wersja „L” ze skrzynią manualną za 148 500 zł. Ma na pokładzie wszystkie najpotrzebniejsze udogodnienia i prowadzi się równie dobrze, co Business Line. A właśnie to jest najmocniejszą stroną Sportage’a.
Więcej informacji na temat KIA można uzyskać można w Autoryzowanym Salonie KIA MULTITRUCK mieszczącego się w Rzeszowie ul. Handlowa 4, tel. 17 – 85 04 161, 162. Więcej informacji na stronie https://www.kia.com/pl/dealers/multitruck/ Foto: Kia Polska / Kiawiarnia Czytaj także:
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.