Wciąż widzę drabinę Szajny. Daje mi nadzieję

Szajna zabrał kiedyś Jerzego Janusza Fąfarę nad Wisłok, na stare rzeszowskie Budy, gdzie przed wojną mieszkali kolejarze. Tam w młodości wskakiwał do wody i płynął aż pod Lisią Górę. Parę kilometrów pod prąd. Wracał na plecach, niesiony przez rzekę. Wolny, zapatrzony w niebo. „Kto raz zobaczył, nigdy nie przestanie widzieć”. Uwięziony w ciemnej i ciasnej … Czytaj dalej Wciąż widzę drabinę Szajny. Daje mi nadzieję