Reklama

Lifestyle

Powitać wiosnę w Arboretum w Bolestraszycach

Aneta Gieroń
Dodano: 01.05.2021
178_arboretum_1
Share
Udostępnij
Ponad 3,5 tys. drzew, krzewów, roślin zielonych i szklarniowych na ponad 28 hektarach. Ponad 100 gatunków jabłoni i gruszy. Wśród jabłoni, dereni, lip, kasztanowców, cisów, albo brzegiem stawu porośniętego liliami wodnymi przechadza się co roku ponad 80 tys. osób. Arboretum jest jedynym na Podkarpaciu dziedzictwem kulturowym i przyrodniczym, które próbuje ratować od zapomnienia piękną tradycję parków dworskich, których przed wojną w regionie było ponad 500.

Same Bolestraszyce, niewielka wieś ledwie kilka kilometrów oddalona od Przemyśla, potocznie mówiąc, „sroce spod ogona nie wypadła” i ma ponad 600-letnią historię. W tutejszym pałacu, który odrestaurowany do dziś stoi w arboretum, w połowie XIX wieku przez 10 lat mieszkał Piotr Michałowski, jedyny polski malarz, którego obraz wisi w paryskim Luwrze. Michałowski znany jako genialny akwarelista, był też reformatorem rolnym, ministrem Komisji Przychodów i Skarbu w Królestwie Kongresowym oraz szefem uzbrojenia armii polskiej w powstaniu listopadowym. Malarz zasypując fosy i wyrównując teren wokół pałacu, założył też park, który stał się początkiem późniejszego arboretum. To powstało w 1975 r. i od początku kojarzy się z nazwiskiem prof. Jerzego Pióreckiego. Dzięki niemu powstało miejsce, które pozwala prowadzić badania naukowe, ale przede wszystkim kształcić dzieci i dorosłych.


Wyjątkowe i jedyne w regionie
 
Bolestraszyce są jedynym takim ogrodem w tej części Polski, najbliższe są w Krakowie, Lublinie, albo we Lwowie na Ukrainie. Arboretum zajmuje powierzchnię 28,2 ha, w tym są trzy stawy zajmujące nieco ponad jeden hektar. Położone jest na granicy Bezleśnego Przykarpackiego Pogórza Lessowego i Kotliny Sandomierskiej. W dalekiej przeszłości u podnóża skarpy płyną San.  Stawy położone są na poziomie niskim arboretum, przy czym dwa uformowane zostały pod koniec XIX wieku na miejscu dużego rozlewiska, a staw trzeci, średni, jest rekonstrukcją stawu z początku XX wieku. Warto przy nich zatrzymać się na dłużej i warto odszukać, piękną, ogromną południowoamerykańską – gunnerę, która w ciągu jednego roku wyrasta na kilkumetrową roślinę.

Polski dereń jadalny


Sentymentalna, swojska i unikatowa jest kolekcja historycznych odmian grusz, jabłoni i derenia jadalnego zgromadzona w dziale roślin użytkowych. Odmiany te uprawiane od wieków, przed głodem chroniły naszych przodków, a hodowane na tych ziemiach dostosowały się do lokalnych warunków glebowych i klimatycznych, dzięki czemu do dziś wspaniale plonują. Jednak i to nie uchroniło ich przed masowym karczowaniem, bo na ich miejsce masowo wdarły się powojenne, niskopienne, przemysłowe odmiany jabłoni i gruszy. A szkoda, bo przed wojną jabłoń i dereń jadalny były w każdym dworze, albo przy willach zamieszkiwanych przez inteligencje. Jabłonie i grusze rozkwitały przy najmniejszych, najbiedniejszych wiejskich chatach, w licznych odmianach były znakomitym zapasem na czas zimy i wiosennego przednówku. Ludność żydowska rozkochana była w dereniu wykorzystywanym na świetne konfitury, powidła i genialne nalewki – dereniówki. Na szczęście tradycja derenia, bardzo polskiego drzewa wywodzącego się z Podola, znów odżywa i coraz częściej występuje w przydomowych ogrodach. Przepiękny, najstarszy, ponad stuletni dereń zasadzony przez rodziną Zajączkowskich można oglądać w Bolestraszycach, gdzie dereni są całe aleje.

Podróż dookoła świata


Fenomen arboretum tkwi też w jego różnorodności, tutaj każdy znajdzie roślinność, która go uwiedzie. Z jednej strony swojskie jabłonie, z drugiej roślinność wodna, nadbrzeżna, bagienna. W trakcie dwugodzinnego spaceru po ogrodzie mamy szansę podróżować przez prawie wszystkie kontynenty, tak różnorodną roślinność zgromadzono w arboretum. Ogród położony jest na dwóch poziomach – niskim, na dnie doliny Sanu oraz wysokim, na Lessowym Progu Przykarpackim.

Poczuj i dotknij piękna przyrody

 
Komu nie jest dane ogród zobaczyć, może go poczuć i dotknąć. Specjalnie dla osób niepełnosprawnych w Bolestraszycach powstał ogród sensualny. To niesamowite wrażenie, gdy w dłoniach można rozcierać aromatyczne rośliny i zioła, albo dotykać pędów, owoców, liści, które różnią się fakturą i wielkością. Niezwykłe jest też zanurzenie dłoni wśród roślin pływających i nadbrzeżnych. Roślinność zasadzona jest na podwyższeniach i przy bardzo szerokich alejach, dodatkowe informacje gwarantują podpisy w języku Braille’a.   

W przeszłości recepta na zdrową przyszłość

Miło jest dotknąć i powąchać liści granatu, drzewa oliwnego, miry, czy figi. W alei roślin użytkowych zaskoczeniem będą informacje, że niektóre ze znanych nam zbóż, towarzyszą człowiekowi od neolitu. Popularne przed laty gryka, proso, soczewica, dziś dla najmłodszego pokolenia są nic nie mówiącymi wyrazami, a szkoda. Czasem warto wybrać się w przeszłość, by zdrowo żyć w teraźniejszości.  Jeszcze więcej niespodzianek czeka na zwiedzających w dziale z dzikimi roślinami jadalnymi. I aż wierzyć się nie chce, jak wartościowymi roślinami mogą być; pokrzywa, lebioda, czy popularny oset.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy