Reklama

Ludzie

Michał Ręczkowicz: Stworzymy w Rzeszowie technologie jak z filmów SF

Z Michałem Ręczkowiczem, prezesem PrimeBit Studio, jednym z inicjatorów maratonu programistycznego Hackathon Rzeszów, rozmawia Przemysław Szymański
Dodano: 14.04.2016
26394_0K3A6372
Share
Udostępnij
Przemysław Szymański: Twoja przygoda z programowaniem nie trwa od wczoraj. Mógłbyś powiedzieć coś o początkach?
 
Michał Ręczkowicz: Początki były w liceum, ale tak naprawdę moje programowanie rozpoczęło się w momencie, kiedy przyszedłem na uczelnię i podjąłem praktyki w Microsofcie, a później stworzyłem koło naukowe.
 
Najpierw wybór studiów w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania, a następnie przygody z różnymi konferencjami. Dlaczego zainteresowałeś się tym tematem? 
 
Kiedy skończyłem pierwsze praktyki w Microsofcie, trafiłem na konferencję IT Academic Day organizowaną przez studentów. Pomyślałem, ze warto podobną zrobić na naszej uczelni. Później dołączyłem do programu Microsoft Student Partner i zacząłem organizować konferencje, ponieważ w programie było założone, że każdy Microsoft Student Partner musi zorganizować przynajmniej jedną w ciągu roku. 
 
Podejrzewam, że wiele wyniosłeś z tych “microsoftowych” praktyk. Kontakty, znaczące relacje biznesowe, pomysły na dalszy rozwój, inspiracje?
 
Można powiedzieć, że to była bardzo dobra szkoła życia. Bardzo dużo wyniosłem ? zawarłem wiele znajomości, uwierzyłem jeszcze bardziej w siebie. To był niesamowity czas, który pozwolił mi się rozwinąć i myśleć inaczej niż moi rówieśnicy. 
 
W PrimeBit Studio tworzycie wiele projektów, angażujecie się w finansowanie nowych przedsięwzięć, startupów. Można powiedzieć, że pełnicie rolę mecenasa studentów.
 
W tej chwili inwestujemy w różne startupy. Kiedyś sami zaczynaliśmy właśnie tak, jak studenci, którzy poszukują jakiegoś dofinansowania na zrealizowanie pomysłu, założenie firmy. Wiemy, że to jest ważne, aby komuś pomóc, odpowiednio nim pokierować. Sami realizujemy teraz bardzo wiele projektów, interesują nas zaawansowane technologie – technologie kosmiczne, praca nad sztuczną inteligencją, tworzenie robotów. Robimy to we współpracy z innymi firmami, np. z Cervi Robotics, bo wiemy, że gry i zwykłe oprogramowanie na zlecenie, już nam nie wystarczają, teraz chcemy czegoś więcej. Chcemy tworzyć coś całkiem nowego. Wierzymy w to, że sprostamy tym wyzwaniom i tworzymy coś naprawdę świetnego.
 
Jakie jest Twoje zdanie na temat Oculusa? Grafika trójwymiarowa ma sens, będzie się rozwijać? Czy może ta koncepcja utknęła na jednym poziomie i zostanie wyparta przez inne rozwiązania?
 
Moim zdaniem ta technologia ma wielki potencjał, a sami korzystamy z tych rozwiązań już od dłuższego czasu. Stworzyliśmy specjalne oprogramowanie dla nieruchomości, z pomocą którego można “zwiedzać” mieszkania, nie wychodząc z domu. To jednak nie wszystko, co można robić w tej wirtualnej rzeczywistości. Teraz planujemy tworzyć gry symulujące na przykład pobyt człowieka w kosmosie, w promie kosmicznym, czy też na planecie. Chcemy posłużyć się odpowiednimi czujnikami na całe ciało, aby gracz mógł je w pełni kontrolować, będąc w grze. Można także wykorzystać okulary Oculus do bezpiecznego sterowania dronem, czy robotem – tutaj widzę wielki potencjał również dla wojska.
 
Czy wirtualna rzeczywistość mogłaby się przyjąć w metodach szkolnej edukacji, do nauki historii, czy matematyki?
 
Jak najbardziej tak. W tej chwili mamy wiele zamówień na projekty typu: pokazać historię danego regionu w wirtualnej rzeczywistości. To się skupia w naszej branży gamingowej, której musimy tworzyć tę wizualizacje graficzną i animację. VR jest specyficzną technologią. Wystarczy dobry pomysł na ciekawe rozwiązania edukacyjne. Możemy nawet pokazywać, jak się maluje ściany. Ktoś prosił o aplikację, pokazującą jak się powinno pracować na budowie, żeby młodzi się mogli uczyć. W tej sferze ogranicza nas tylko wyobraźnia.
 
Jakie plany na przyszłość? Wchodzicie w sferę technologii kosmicznych, o których wcześniej już wspomniałeś. Na pewno kolejne pomysły też już masz w głowie.
 
Zgadza się. Teraz jest głośno o Internecie rzeczy, głośno o smart cities. Wiemy, że to jest początek czegoś wielkiego, wielkich zmian, bo mamy naprawdę bardzo dużo przestarzałych technologii. Stosujemy bardzo prymitywne w tej chwili rozwiązania wynoszenia chociażby sond kosmicznych przez rakiety, a można to robić w całkiem inny sposób. Trzeba tylko zmienić swoje myślenie i podejście. Naprawdę, jest masa możliwości. Technologia kosmiczna wymaga też tego, aby zastosować w niej energię odnawialną. Bez tego, będąc w kosmosie, nie jesteśmy w stanie wytwarzać odpowiedniej ilości energii. Na Podkarpaciu jest potencjał technologiczny. I to nie tylko w naszej firmie. Szczerze wierzę w to, że w tym regionie możemy też stworzyć silny przemysł kosmiczny. I nie tylko. 
 
Nie bez przyczyny mówi się o Rzeszowie jako stolicy innowacji?

Dokładnie. W planach mamy rozbudowanie firmy, stworzenie swojej Doliny Krzemowej.  Wiem, że tutaj wiele firm przymierza się do tego, żeby to w końcu zrobić, ale wszyscy czekają na dotacje unijne. My nie czekamy na dotacje. Jeżeli uda nam się zgromadzić odpowiedni kapitał, to zaczniemy realizować plany bez czekania na resztę.
 
Masz cel, do którego dążysz, autorytet, na którym się wzorujesz.
 
Lubię chodzić własnymi ścieżkami. Autorytetów mam wiele. Zawsze wzoruję się na największych. Patrzę na to, co osiągnął Steve Jobs, czy Bill Gates, ale też inni, wielcy ludzie. Oni się niczego nie bali, dla nich nie było rzeczy niemożliwych. Teraz pora na nas, żeby zrobić coś całkiem nowego – przełomową technologię. Naprawdę, możliwości mamy niesamowicie dużo. Nauka idzie do przodu, badania naukowe pokazują, że możemy wiele więcej zrobić, tylko technologia nas ogranicza. Dlatego potrzebujemy czasu na to, aby wszystko oswoić i odpowiednio wykorzystać do tego, żeby pójść o krok dalej w kierunku całkiem nowych technologii, jak z filmów science fiction.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy