Reklama

Lifestyle

Leszek Kuchniak o miejscach wartych odwiedzenia w wakacje

Alina Bosak
Dodano: 21.08.2020
55704_kuchniak
Share
Udostępnij
Leszek Kuchniak, artysta, „malarz życia”, zafascynowany Galicją, Rzeszowem i tradycją, podpowiada, jakie miejsca na Podkarpaciu i nieco dalej warto zwiedzić. To często ulubione cele jego wspólnych z żoną Anną Kuchniak podróży i źródło ich malarskich inspiracji. Zdradza też, gdzie wiezie przyjaciół z Warszawy i gdzie „pleneruje”.
 
Uwielbiam Kazimierz nad Wisłą i wszystkim wycieczkę do tego miasta polecam. Malowniczy i wcale nie przepełniony turystami, jeśli pojedziemy tam poza okresem festiwalu filmowego. W przeciwieństwie do Sandomierza, któremu sławę przyniósł serial o Ojcu Mateuszu. Tam też po drodze zajrzeliśmy. Jest pięknie odnowiony, a Rynek i całe Stare Miasto – bardzo oryginalne. Na środku rynkowego placu stoi renesansowy Ratusz. Miasto zaplanowane zostało genialnie. Umiejscowione na skarpie jest dziś jednym z najbardziej uroczych w Polsce. Znajdziemy tam ślady Jarosława Iwaszkiewicza. Wynajmował kiedyś mieszkanie nad Wisłą, z widokiem na rzekę i Góry Pieprzowe. 

Ciekawie położone miasta znajdziemy na południu Podkarpacia. Krosno z pięknym Rynkiem, gdzie warto odwiedzić muzeum szkła. Nie tylko artystę zainteresują wyeksponowane tam obiekty, które pokazują jak pięknie rozwijał się tam przemysł hutniczy. Z kolei w Sanoku obowiązkowa jest wizyta w Muzeum Historycznym. Wspaniała kolekcja ikon oraz obrazów Zdzisława Beksińskiego to prawdziwy skarb tego miejsca. W Sanoku jest też skansen budownictwa ludowego, który również lubię odwiedzać. Przyciąga mnie klimat małych miasteczek. Takich jak Kolbuszowa, która posiada pięknie odnowioną synagogę z galerią malarstwa współczesnego. Dzięki malarskim plenerom, które organizował tam przez lata Maks Starzec, zgromadzono już sporą kolekcję. No i w Kolbuszowej również jest skansen, prezentujący dziedzictwo Rzeszowiaków i Lasowiaków. 

Sentymentem darzę Jarosław, gdzie mieści się moja ukochana szkoła plastyczna, Mała Akademia Sztuk Pięknych, jak ją nazywano. To także miasto na skarpie i świetnie urbanistycznie zaplanowane. Ubolewam, że tam Rynek nie kwietnie tak jak tętniący życiem rzeszowski, pełen kafejek i barów. Za to w Jarosławiu można się wyciszyć. Powędrować spokojnymi uliczkami, odwiedzić zabytkową cerkiew, kościoły. Takich zabytków nie brakuje też Przemyślowi. Gdzie można zachwycać się i architekturą, i posiedzieć nad Sanem, i zwiedzić wystawy w Zamku Kazimierzowskim.   
 
Tym, którzy chcą ruszyć nieco dalej w Polskę, polecam Wybrzeże. Odkryłem uroki Kołobrzegu, ale myślę, że cały ten pas plaży w kierunku Gdańska kryje wiele zakątków, które stwarzaj świetne warunki do wypoczynku. Jadąc na północ, nie zapomnijmy odwiedzić Torunia. Są tam kamieniczki tak urocze, że artyście nie pozostaje nic innego jak chwycić za pędzel. Podobnie jak w Krakowie. Tam z Rzeszowa jest już naprawdę blisko. Autostradą niespełna dwie godziny. 
 
Gdzie chętnie wyprawiam się z Rzeszowa, kiedy podróż ma być spontaniczna? W te miejsca, o których już wspomniałem, ale też do Brzózy Królewskiej. Odbywa się tam plener malarski, na który wyruszamy z Anuszką w tym roku. Jest odnowione kąpielisko, spacerowe ścieżki wokół i ławeczki, na których można przysiąść, by podziwiać zachód słońca nad wodą. A wodę zdecydowanie wolę od gór. Jeśli zaś wpadną z wizytą goście z Warszawy, zabiorę ich w Bieszczady, do Iwonicza-Zdroju i Rymanowa-Zdroju. Szczególnie polecam ten ostatni – spacer deptakiem wzdłuż rzeki i kolację w jednej z restauracyjek. Tamtejsza kuchnia jest naprawdę znakomita.   
  
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy