Reklama

Lifestyle

Hobbitówa wyrosła z marzeń, słomy, gliny i… korzeni wierzby. Dosłownie

Aneta Gieroń
Dodano: 23.04.2017
23444_0K3A3119
Share
Udostępnij
Chatka niczym siedlisko hobbitów z Władcy Pierścieni. Tak na pierwszy rzut oka wygląda niezwykły dom zbudowany przez Bogdana Pękalskiego na wzgórzu tuż za Krzywczą, nieopodal Przemyśla, z pięknym widokiem na San i Pogórze Przemysko – Dynowskie. Kto zna Bogusia, wie, że to jednak zbyt duże uproszczenie. Hobbitówa to jego autorski, niezwykły projekt, równie szalony jak on sam i pewnie nie ostatni, bo już mu chodzi po głowie pomysł na oryginalny domek na drzewie – przepięknym dębie w okolicach Babic. 
 
Z drewna, słomy, gliny i kamienia, bez plastiku i "chińszczyzny", z surowymi, chropowatymi ścianami, skąpany w słońcu, wtopiony w skarpę, wyrastający z ziemi niczym drzewo  – taki dom wymarzył sobie ponad cztery lata temu Bogdan Pękalski i taki dziś stoi na ponad 50 – arowej działce, która dla wielu byłaby bezużyteczną skarpą, a dla Bogdana stała się rajem na ziemi, gdzie pomysłowo zagospodarował każdy kawałek ziemi. Położony przy głównej drodze na trasie z Dynowa do Przemyśla, ale ukryty za wzgórzem, wśród lasów, nie traci nic ze swojej intymności.
 
Większość technicznych i konstrukcyjnych rozwiązań w Hobbitówie to koncepcje Bogdana, które dopracowywał metodą prób i błędów. Od lat profesjonalnie zajmuje się projektowaniem ogrodów i architekturą wnętrz, ale to co zaproponował w chatce w okolicach Krzywczy nie da się z niczym porównać.
 
Dom stoi na… żywych słupach, budowę Hobbitówy rozpoczął bowiem  od posadzenia grubych słupów wierzbowych, które z czasem się ukorzeniły i dziś są solidną podstawą domu. Pełnią też niebanalną rolę dekoracyjną – od wiosny do jesieni dom zdaje się być "kwitnącym" drzewem. Sama konstrukcja wykonana została z sosny, a ściany ze słomy pokrytej  gliną. Nieprawdopodobne wrażenie robi dach porosły mchem. Na więźbę poszło ponad pół metra słomy, na to cienka warstwa ziemi, która z czasem obrosła mchem, mimo że na południowym stoku nasłonecznienie jest tak duże, że początkowo nic nie chciało wyrosnąć na dachu.
 
– Dom, do połowy wkopany w ziemi, jest wygodny i ekonomiczny. W zimie utrzymuje się tu stała temperatura, kilka stopni powyżej zera, latem wewnątrz panuje przyjemny chłód – mówi Bogdan.
 
 
Zachwyca też wystrojem. Zaokrąglone drzwi, panoramiczne, zaokrąglone okna, do tego bardzo funkcjonalny układ pomieszczeń. Kuchnia z salonem, łazienka z prawdziwym prysznicem i dwie sypialnie. W Hobbitówie jest woda pompowana ze studni oraz energia elektryczna z ogniw fotowoltaicznych zamontowanych na działce. W środku podłoga z drewnianych  okrąglaków i ogromny piec z gliny i cegły szamotowej na środku.  Jest na nim nawet zapiecek i tradycyjna płyta do gotowania i podgrzewania posiłków. W zimie kapitalnie ogrzewa niewielki domek, latem jest jednym z najpiękniejszych elementów wystroju wnętrz. Sypialnie wygodne i kameralne, z drewnianymi łóżkami. 
 
Do tego wszystkie cywilizacyjne wygody. Prysznic obudowany cegłami i kamieniem, umywalka i ubikacja zabudowane w glinie i nawet ogromny – drewniany wieszak na ręczniki do złudzenia przypominający drabinkowy kaloryfer.  Wszędzie tylko naturalne surowce. W kuchni drewniane szafki, lady i drewniany zydel, co w niczym nie przeszkodziło budowniczemu w aranżacji pomysłowego i nowoczesnego barku.
 
– Zwykle marzymy o marmurach i idealnie gładkich ścianach w domach, ja od zawsze marzyłem o domku wyrastającym z natury, swojskim, prawdziwym i pięknym. Hobbitówa taka jest – śmieje się Boguś Pękalski, który przy jej budowie spędził ponad cztery lata życia i poświęcił jej wszystkie wolne chwile. A koszty? – Tego nie da się oszacować. Bardzo dużo tu moich autorskich pomysłów, nietypowych zastosowań, których nie można kupić za żadne pieniądze  – kończy dyskusje o finansach.
 
Jeśli coś go zaskakuje, to zainteresowanie, jakie wzbudza Hobbitówa. Można ją wynająć na sesje, weekendy ze znajomymi, więc telefon dzwoni nieustannie. Ciągle ktoś chce zrobić zdjęcia, nakręcić film, drzwi do Hobbitówy właściwie się nie zamykają. 
 
– Stała się atrakcją turystyczną – żartuje jej autor i zapowiada kolejne udoskonalenia w niezwykłym siedlisku. W przyszłości u podnóża Hobbitówy powstanie staw, ruska bania, taras widokowy. I tylko jedno nie zmieni się nigdy, wszystko ma być z naturalnych surowców, w zgodzie z przyrodą, która jest tu bezkonkurencyjna. Podobnie  jak  panorama rozciągająca się z okien Hobbitówy.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy