O sobie: Po wielu latach pracy jako lektorka języka angielskiego oraz DOS (director of studies) własnej szkoły językowej, postanowiłam skupić się na czymś co, na ogół, bywa mało intratne, a konkretnie na literaturze. Czytam, piszę, publikuję w periodykach literackich w Polsce, USA, na Bałkanach, wydaję książki poetyckie (do tej pory 7), tłumaczę poezję Emily Dickinson (zuchwale aspirując do kanoniczności przekładu), wyjeżdżam na festiwale literackie oraz do domów pracy twórczej (Szwajcaria, Hiszpania); wciąż uczę oraz uczę się języków. O blogu: Będą to moje noty i wtręty kuLturalne i kuRturalne, głównie literackie, a nawet poetyckie. Nie mam doświadczenia w pisaniu blogów. Przeczuwam, że w sensie "gatunku literackiego" najbliżej mu do sylwy ponowoczesnej, czyli postmodernistycznej (sylwa: dzieło nierespektujące jednorodności gatunkowej, głównie poetyka kolażu; negatywne odwoływanie się do zastanych wzorców; heterogeniczność gatunkowa; sygnalizowany przez autora zamysł zburzenia wewnętrznej spójności utworu). O! W miarę doświadczenia, moja informacja o blogu (a może i o sobie) będzie ewoluować; zmieniać się na lepsze lub gorsze, w zależności od tego, kto i jak życzliwy czyta.
Ukraińskie muzy
Dodano: 03-11-2014
http://www.biznesistyl.pl/krystyna-lenkowska/312_nieznosne-piekno-roznorodnosci.html
http://www.biznesistyl.pl/krystyna-lenkowska/309_geba-wojny.html
http://www.biznesistyl.pl/krystyna-lenkowska/306_grypa-szaleje.html
http://www.biznesistyl.pl/krystyna-lenkowska/242_wolyn-na-poziomie-jezyka.html
Cdn.
A oto i ci odważni poeci z różnych stron świata, głównie z Europy:
Katerina Stoykova-Klemer (Bułgarka z USA), Hilary Sheers (Angielka z Walii, UK), Maureen Weldon (Irlandka z Walii, UK), Diti Ronen (Izrael), Slagana Atanasova (Macedonia), Jüri Talvet (Estonia), Morelle Smith (Szkocja, UK), Dimitri Hristov (Bułgar z Macedonii), Krystyna Lenkowska (Polska), Ak Velsapar (Turkmeńczyk ze Szwecji)
Warunki polityczne i egzystencjalne na Ukrainie są ekstremalne. Zamrożone lub znacznie pomniejszone pensje, a wszystko drożeje. Budynki użyteczności publicznej, w jakich odbywał się Festiwal, były nieogrzewane w ramach oszczędności. Nie kolidowało to jednak z odświętnością festiwalową. Na after parties - wspaniałe jedzenie, wyborne trunki, płonące torty.
Poeci uczestniczący w Festiwalu zostali nieco zaskoczeni tym, że Terra Poetica ma formułę międzynarodowego festiwalu piosenki „Eurowizja”. Kolejna edycja nastąpi więc w kraju zwycięzcy. Na podstawie SMS-ów, zgłoszeń internetowych oraz decyzji 2- osobowego Jury, zwyciężyła poetka z Izraela, Diti Ronen. Trzeba się więc spodziewać, że to ona, wsparta izraelskim organizacjami i sponsorami, przejmie pałeczkę organizacyjną imprezy o tej samej nazwie i o tych samych regułach gry.
Mimo cięć budżetowych, Ukrainie potrzeba, teraz szczególnie, tworzenia aury widowiska aby okazje spotkań w jak największym i najznamienitszym gronie były wyraziste, wzniosłe, spektakularne i patriotyczne. Aby podnosiły na duchu i otwierały na świat. Udowadniały, że Ukraina geopolitycznie ma prawo należeć do Europy. Dlaczego by więc nie czcić tych okazji jak najbardziej odświętnie?
Nie przesadzę jeśli napiszę, że wszystkie kobiety ukraińskie występujące na scenie, i wiele tych na widowni, były oryginalne i olśniewające w swoich strojach, butach, makijażach. Istny BCBG, bon chic bon genre jak na „poetycki festiwal Eurowizji” przystało. Panowie też nie odstawali. Poza światowymi trendami modowymi i klasycznymi, można było zobaczyć elementy ukraińskie zarówno na koszulach męskich jak i damskich bluzkach, sukienkach, spódnicach, butach, we włosach - wyszywanki, krajki, kwiaty, korale. Motywy ludowe i kolory narodowe przeżywają tam swój renesans, od święta i na co dzień. W wersji prêt-à-porter i w wersji haute couture .
Ukrainie potrzeba święta i odświętności. Dowodów na silną i żywą tożsamość narodową. Oczywiście po to, aby zrównoważyć mizerię wojny, która szarpie wschodnią Ukrainą. Nie oszczędza też innych stron, żadnego serca ani żadnej kieszeni w całym kraju, mniej lub bardziej dotkliwie.
Trudno nie sympatyzować z tym ukraińskim prawem do święta, tak jak trudno, na tym zakręcie historii, nie oddawać się empatii w stosunku do Ukraińców. Szczególnie nam, Polakom.