– Dziś tu, przed państwem, stoi drużyna, która z pokorą, z wielką refleksją, ale i z nadzieją chce iść do przodu, chce krok po kroku walczyć o odbudowę zaufania mieszkańców Podkarpacia, ale przede wszystkim w pełnym porozumieniu, w pełnej, lojalnej współpracy z nowym przewodniczącym Grzegorzem Schetyną, chce wdrażać zweryfikowany – wierzymy, że skuteczny – program Platformy na kolejne lata – powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Krzysztof Kłak, nowy szef PO na Podkarpaciu.
Kłak został wybrany na szefa partii przez delegatów w sobotę. Wybory odbyły się w czasie trwania kadencji, do której zakończenia pozostało półtora roku. Zostały one niejako wymuszone ubiegłoroczną rezygnacją z funkcji przewodniczącego byłego posła i byłego wiceministra infrastruktury, Zbigniewa Rynasiewicza, który tłumaczył ją względami osobistymi. Ponadto nazwisko wiceministra przewinęło się w tzw. podkarpackiej aferze korupcyjnej – w 2014 r. funkcjonariusze CBA przeszukali jego gabinet.
W okresie przejściowym pomiędzy rezygnacją Rynasiewicza a wyborem Kłaka, obowiązki przewodniczącego podkarpackiej PO pełnił – na mocy statutu partii – były poseł Jan Tomaka.
Kłak w głosowaniu delegatów pokonał europosłankę Elżbietę Łukacijewską i byłego posła Marka Porębę.
Nowy szef PO wystąpił na konferencji w towarzystwie swoich kontrkandydatów – Łukacijewskiej i Poręby; posłów Platformy: Krystyny Skowrońskiej, Joanny Frydrych, Zdzisława Gawlika i Marka Rząsy, przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa Andrzeja Deca i Jana Tomaki.
– Musi być zespół, drużyna, która wie, co za nami, umie z tego wyciągać wnioski, ale przede wszystkim wspólnie będzie walczyć do przodu i nawzajem się uzupelniać – tłumaczył Kłak.
Mocno zaakcentował potrzebę solidarnej i lojalnej współpracy w dążeniu do celu, jakim jest odbudowa i wzmocnienie partii oraz walka z "niszczeniem fundamentów polskiej demokracji" przez PiS. Podkreślił, że będzie rekomendował zmiany w zarządzie partii na Podkarpaciu, ale tylko wtedy, gdy pojawią się osoby, które "nie będą chciały razem walczyć". Kłak zaznaczył, że członkowie Platformy nie muszą mieć jednakowego poglądu na każdą sprawę. Ale różnice powinny być podnoszone podczas spotkań statutowych gremiów, a nie powinny przybierać postaci niewybrednych ataków z zewnątrz. – Jeśli po zjeździe pojawią się osoby, które nie będą akceptować nowego otwarcia Platformy, które będą dokonywać destrukcji i będą zachowywać się nielojalnie, to niech szukają innej drogi politycznej, realizują się, gdzie tylko chcą – takie ich prawo, natomiast niech nie utrudniają naszego wspólnego wysiłku – stwierdził nowy przewodniczący podkarpackiej PO. Wyraził nadzieję, że takich przypadków nie będzie.
Krzysztof Kłak przyznał, że odbudowa zaufania do partii jest konieczna, bowiem "część naszych ludzi zawiodła, końcem kadencji pojawiła się pycha, gdzieniegdzie arogancja, izolowanie się od ludzi". Zaraz jednak podkreślił, że nigdy nie uderzało to w Polskę, Polaków, fundamenty demokracji tak mocno, jak to, co robi PiS. Nowy szef podkarpackiej PO zarzucił partii Jarosława Kaczyńskiego, że już na samym początku kadencji jest "pełna pychy, buty, nieomylności i arogancji". Podkreślił, że szanuje wyniki demokratycznych wyborów i nie neguje, iż PiS "ma prawo kształtować gospodarkę, polskie sprawy według własnego programu". Ale, jak stwierdził, PO zawsze będzie podważać "brutalne niszczenie fundamerntów polskiej demokracji".
– Będziemy walczyć także o to, aby nie być milczącym na tle tego, co się dzieje dzisiaj w kraju. Nie być milczącym na tle tego, co robi dzisiejsza partia rządząca. Upominać się o wszystkich ludzi, którzy są i będą niszczeni za swoje poglądy, upominać się także o prawa dziennikarzy, bowiem ta droga się dopiero rozpoczęła, jeśli chodzi o podporządkowanie sobie dziennikarzy pod jedyną linię partii, czyli linię PiS-u – mówił Kłak. Dodał, że "Platformie można było zarzucić w ostatnich latach wiele", ale "nigdy nie posunęłaby się, nawet w myślach, do tego, by nie szanować Konstytucji, w Parlamencie Europejskim mówić do calej Europy kłamstwa, że nikt w Polsce nie łamie Konstytucji, jeśli ją łamie na co dzień w sposób oczywisty".
Kłak podkreślił, że "Platforma jest i na Podkarpaciu będzie także tą siłą, która będzie się upominać ciągle o poszanowanie demokracji, Konstytucji i poszanowanie godności ludzi". – Dzisiaj, przynajmniej w mojej ocenie, jest to dopiero początek tego, co czeka młodą polską demokrację przy obecnych rządach – stwierdził nowy przewodniczący podkarpackiej PO.
Elżbieta Łukacijewska wyraziła nadzieję, że wielu z tych, którzy postawili na PiS, z czasem odwróci się od tej partii, że PO działaniem w polskim parlamencie będzie odzyskiwać dobre imię i że Polacy, a zwłaszcza mieszkańcy Podkarpacia, postawią w przyszłości na Platformę.
* * *
Nowy szef PO skończy w marcu 50 lat. Jest absolwentem studiów na kierunku gospodarki żywnościowej w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Jarosławiu (2001).
Od 1986 do 1992 r. pracował w Fabryce Wagonów Gniewczyna w Gniewczynie Łańcuckiej. W latach 1990-1994 pełnił mandat radnego Przeworska, a w okresie 1992-1998 przewodniczył Zarządowi Regionu Przemyskiego NSZZ „Solidarność”. Był posłem na Sejm wybranym w okręgu przemyskim z listy Akcji Wyborczej Solidarność (1997-2001), w 2001 r. bezskutecznie ubiegał się o reelekcję. W latach 1990-1992 należał do Porozumienia Centrum (pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego), w okresie 1998-2001 do Ruchu Społecznego AWS, a w latach 2002-2003 do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego – Ruchu Nowej Polski. Od 2005 r. jest członkiem Platformy Obywatelskiej.
W latach 2002-2006 pełnił funkcję radnego i przez pewien czas przewodniczącego sejmiku podkarpackiego (z koalicyjnej listy Podkarpacie Razem). W 2010 r. został wicestarostą powiatu przeworskiego, a w 2011 r. – prezesem zarządu Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. (został odwołany z tej funkcji w 2013 r.).
