Reklama

Biznes

Listy PiS do parlamentu. “Wróżenie z fusów”

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 19.08.2015
21529_Sejm_433
Share
Udostępnij
Na listach PiS do parlamentu na pewno znajdą się obecni posłowie i samorządowcy wszystkich szczebli. Będzie uwzględniająca parytet liczba kobiet oraz sporo młodych osób. Oficjalne listy znane będą jednak dopiero po wakacjach.
 
Jak się dowiedzieliśmy w biurze europosła Tomasza Poręby, na dziś „nie ma nic pewnego”, a wszelkie przymiarki, które pojawiają się w mediach, to „fikcja literacka”. Ostateczny kształt list, który zatwierdza centrala partii w Warszawie, będzie znany dopiero za ok. 2 tygodnie. Tym bardziej, że – jak stwierdził nasz rozmówca – trwa sezon urlopowy, a zatem część potencjalnych kandydatów i osób decyzyjnych jeszcze wypoczywa.
 
Pewnych nazwisk na listach możemy się z dużą dozą prawdopodobieństwa domyślać, ale kolejność na pierwszych miejscach to już „wróżenie z fusów”. Można założyć, że listę w okręgu krośnieńsko-przemyskim otworzy wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, ale już w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim  mniej prawdopodobna jest „jedynka” dla prof. Józefy Hrynkiewicz (a taka informacja przemknęła przez media). Bardziej – że numer 1 otrzyma jednak marszałek Władysław Ortyl, o którym już półoficjalna „propaganda szeptana” mówi, że w przypadku zwycięstwa PiS w wyborach jest kandydatem na ministra infrastruktury i rozwoju.
 
Wiadomo, że na listach znajdą się obecni posłowie. A co z europarlamentarzystami, zwłaszcza z takimi, jak Stanisław Ożóg, który cztery lata temu został wybrany do parlamentu krajowego, a w trakcie kadencji zmienił Sejm na europarlament? Poseł do PE powiedział nam, że europarlamentarzystów, czyli zarówno jego, jak i Tomasza Poręby, na listach do Sejmu nie będzie.  – Na moje miejsce w Sejmie wszedł Antoni Błądek i on zapewne znajdzie się na liście – stwierdził Ożóg.
 
Można się spodziewać, i to na wysokim miejscu rzeszowskiej listy, wicemarszałka Wojciecha Buczaka. Znajdzie się też zapewne miejsce dla radnych wojewódzkich: Jerzego Cyprysia w Rzeszowie i Anny Schmidt w Krośnie oraz Czesława Łączaka (o nim mówi się też jako o potencjalnym kandydacie do Senatu z okręgu mielecko-dębickiego). Konieczność uwzględnienia parytetu kobiecego wskazywałaby na Ewę Draus i Lidię Błądek (choć nie sądzę, by dostały one wysokie miejsca) oraz Dorotę Chilik (tu obstawiam nieco wyższe miejsce). Jeżeli już o kobietach mowa, miejsca w okręgu rzeszowskim dostaną zapewne radna miejska Grażyna Szarama (szefowa biura posła Andrzeja Szlachty) i Krystyna Wróblewska, dyrektorka PCEN.
 
Z bardziej znanych samorządowców należy wymienić w pierwszej kolejności starostę rzeszowskiego Józefa Jodłowskiego. Sporo głosów mógłby zdobyć znany działacz pro-life Jacek Kotula, któremu w jesieni niewiele brakło do zdobycia mandatu w sejmiku. 
 
Ciekawa może być wewnętrzna rywalizacja o prawo startu w wyścigu do Senatu. Do zdobycia jest pięć mandatów w wyborach według ordynacji większościowej w okręgach jednomandatowych. Najciekawiej zapowiada się walka w okręgu rzeszowskim, gdzie kandydatowi PiS przyjdzie się zmierzyć m.in. z prezydentem Rzeszowa Tadeuszem Ferencem. Na dziennikarskiej giełdzie pojawiło się m.in. nazwisko prof. Aleksandra Bobki, rektora Uniwersytetu Rzeszowskiego, choć może być i tak, że PiS poprze Kazimiera Jaworskiego – swojego byłego senatora, a obecnie przedstawiciela koalicjanta, Polski Razem Jarosława Gowina. Cztery lata temu Jaworski nieznacznie wygrał z Ferencem, ale dziś jego szanse na zwycięstwo wydają się mniejsze.  A to by oznaczało prawdopodobieństwa oddania przez PiS mandatu w Rzeszowie. W okręgu mielecko-dębickim pojawiają się nazwiska radnych wojewódzkich Czesława Łączaka i Stefana Bieszczada (także znanego przedsiębiorcy), ale bardziej prawdopodobne jest, że partia postawi na obecnego senatora Zdzisława Pupę. Łączak i Bieszczad mogliby wtedy zasilić listę do Sejmu. W okręgu tarnobrzeskim naturalnym kandydatem jest senator Janina Sagatowska, choć chodzą słuchy, że mógłby stąd wystartować inny przedstawiciel koalicyjnej partii Gowina – były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal. W okręgu krośnieńsko-jasielskim bezkonkurencyjnym kandydatem jest obecna senator Alicja Zając.
 
Przypomnijmy, że w 2011 r. PiS na Podkarpaciu w wyborach do Sejmu zdobył w obu okręgach (rzeszowsko-tarnobrzeskim i krośnieńsko-przemyskim) 14 z 26 mandatów oraz wszystkie 5 mandatów do Senatu. 
 
Jutro – o listach PSL.  
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy