Reklama

Biznes

Firmy z “Aeropolis” muszą podbijać europejskie, a najlepiej globalne rynki!

Opracowanie Aneta Gieroń
Dodano: 19.06.2018
39844_Bednarz
Share
Udostępnij
Rozmowa z Mariuszem Bednarzem, prezesem Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A.
 
Prawie 50 firm i ponad 5 tys. osób zatrudnionych w Podkarpackim Parku Naukowo- Technologicznym „Aeropolis” skoncentrowanym na 166 hektarach. Gospodarcza wizytówka Podkarpacia – tak wyglądają statystyki. Gdy rok temu zostawał Pan prezesem Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która zarządza „Aeropolis”, stwierdził Pan, że w takim miejscu wyzwań nigdy nie brakuje. Po 12 miesiącach zmienił Pan zdanie?
 
Mariusz Bednarz: Nie, na pewno nie. W takim miejscu nie da się spocząć na laurach. Tutaj jest ciągle zmieniająca się rzeczywistość, a w ciągu ostatniego roku wiele się zdarzyło w skali regionalnej i ogólnopolskiej. Powstały m.in. Podkarpackie Centrum Innowacji działające w zakresie transferu innowacji, współpracy ze studentami, startupami oraz młodymi ludźmi, którzy mają pomysły, a nie zawsze mają je, gdzie realizować oraz Podkarpacki Fundusz Rozwoju, który ma wspierać finansowo mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa w regionie. Obie spółki wkomponowują się w środowisko, w którym od lat funkcjonuje Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego. Nie traktujemy tego jak konkurencji, ale uzupełnianie naszych działań. To model, w którym powstałe instytucje mają się zajmować firmami na określonym etapie rozwoju, jednocześnie musimy się nauczyć wspólnie funkcjonować, a przede wszystkim myśleć globalnie. Widzieć nasze role i zadania nie tylko w kontekście podkarpackim, ogólnopolskim, ale przede wszystkim europejskim, a wręcz globalnym. Za plecami już czujemy oddech Przemysłu 4.0, a to będą rewolucyjne zmiany.
 
„Aeropolis” istnieje od 15 lat. W 2009 roku w Podkarpackim Parku Naukowo – Technologicznym zainwestowała pierwsza firma, niemiecka spółka MTU Aero Enignes. Potem w następnych latach do Parku ściągali kolejni inwestorzy, ale ostatnie 3 lata to jest prawdziwa lawina inwestycji i rozbudowa istniejących już wcześniej firm. Nic jednak nie trwa wiecznie, a większość działek w Parku została już sprzedana. Co dalej w kolejnych latach?
 
Na pewno jesteśmy w czasie bardzo dobrej koniunktury gospodarczej w Polsce, a poprzez „Aeropolis” w wielu przypadkach staliśmy się przyczółkiem dla wielu firm, które otwierają się na Wschód. W „Aeropolis” mamy już nie tylko kapitał niemiecki, ale też brytyjski, amerykański, australijski, a przede wszystkim w bardzo dużym procencie kapitał polski. Podkarpacki Park Naukowo – Technologiczny jest najlepszym przykładem i dowodem, jak w ostatnich latach na wiarygodności i znaczeniu zyskały tereny położone na wschodzie Polski. Inwestorzy już nie tylko koncentrują się na terenach położonych w okolicach Wrocławia, Poznania, Katowic, Krakowa i Warszawy, ale ta biznesowa linia sukcesywnie przesuwa się na wschód naszego kraju. Zawsze też przypominam o początkach tego miejsca, wizji, jaka towarzyszyła budowie Parku, dzięki czemu w ostatnich kilkunastu latach udało się stworzyć jeden z najlepszych ekosystemów biznesowych w Polsce. Ogromnie pomogły pieniądze unijne, które pozwoliły rozwijać to miejsce, ale dziś najważniejszym zadaniem dla „Aeropolis” i RARR jest wypracowanie takiej wizji działania nie na rok, czy dwa lata, ale co najmniej na dekadę. 

W jakim kierunku w kolejnych latach będzie podążał Park, by nie zmarnować potencjału tego miejsca, ale nieustannie go rozwijać?
 
Bardzo trudno dziś określić rolę „Aeropolis” w kontekście szerszego rozwoju tego miejsca. Jesteśmy na etapie poszukiwania tożsamości dla Parku na kolejne lata.„Aeropolis” to miejsce i wspaniały projekt, który został zrealizowany i za 2 lata zostanie zakończona jego trwałość. Jednocześnie to wyjątkowe miejsce pod względem biznesowym, które w jakimś stopniu odmieniło Rzeszów i Podkarpacie. Wystarczy popatrzeć, co w ostatnim czasie dzieje się w gminach sąsiadujących z Parkiem. Trzebownisko uzbraja kolejne 20 hektarów gruntów, a gmina Głogów Młp. ma podobne zamiary. W Parku kończą się działki, ale jest prawie pewne, że „Aeropolis” w kolejnych latach i tak będzie obrastało w kolejne inwestycje na terenach  należących do gmin, a sąsiadujących ze strefą. Jednocześnie trzeba pamiętać, że w ostatnich latach RARR ponosił wszystkie koszty funkcjonowania „Aeropolis”, natomiast był najmniejszym beneficjentem tego miejsca. Pieniądze ze sprzedaży działek zasilały konta samorządów.  
 
W najbliższym czasie w Jasionce rozpocznie się budowa EME Aero. Potężna inwestycja z branży lotniczej nie powstanie w samej strefie, ale w jej bezpośrednim sąsiedztwie, na gruntach należących do gminy Trzebownisko. W najbliższych latach może to być model rozwoju gospodarczego wokół „Aeropolis”? Sam Park nie będzie powiększało swej powierzchni, ale będzie wspierało inwestycyjny rozwój gmin Trzebownisko i Głogów Małopolski, z którymi sąsiaduje?
 
Park będzie obrastał w tereny inwestycyjne, ale raczej nie będzie formalnego włączania nowych terenów do Parku. Także dlatego w najbliższym czasie RARR musi znaleźć swoje miejsce w zmieniającej się rzeczywistości. W kolejnych latach najważniejsza będzie dla nas współpraca z przedsiębiorcami, czyli to, co robimy od lat i za co jesteśmy cenieni na rynku. Zainwestowanie w Parku to tylko krok w biznesie. Sami przedsiębiorcy  podkreślają, jak bardzo potrzebują klimatu i kontaktów do biznesowej współpracy i kooperacji, a my to skutecznie inicjujemy i wspomagamy. Stąd też w „Aeropolis” przynoszące wymierne korzyści pomysły na Akademię Aeropolis, Śniadania Biznesowe w Aeropolis, czy spotkania „Bez szpilek i krawata”. Tym bardziej, że biznesowych kontaktów szukają nie tylko małe i średnie biznesy, ale też korporacje. Coraz częściej obserwujemy bardzo ciekawe przedsięwzięcia i zaczątki relacji między firmami sąsiadującymi w strefie. Spora w tym zasługa Rady Parku oraz Rada Inkubatora, które dbają o najlepszy dobór firm inwestujących w Parku, dzięki czemu faktycznie pojawiają się tutaj przedsięwzięcia innowacyjne, dotyczące inteligentnych specjalizacji na Podkarpaciu, albo bardzo ciekawe pod względem biznesowym i naukowym. 
 
Dzięki Inkubatorowi Technologicznemu działającemu w Parku, w ostatnich latach udało się też wesprzeć wiele małych i średnich przedsiębiorców.
 
To nasza słynna ścieżka w „Aeropolis”. Od początków firmy w Preinkubatorze Akademickim, poprzez rozwój w Inkubatorze Technologicznym, aż po inwestycję w strefie. Jesteśmy już blisko pierwszej firmy, która będzie mogła się pochwalić taką historią biznesową, ale wcale nie to jest dla nas najistotniejsze. Najważniejsze jest, by przedsięwzięcia biznesowe z „Aeropolis” skalowały się na co najmniej europejskie, a najlepiej globalne rynki. Tylko takie firmy będą miały zagwarantowaną egzystencję na rynku na najbliższe lata.  Coraz więcej naszych firm w tym kierunku zmierza i to nas cieszy ogromnie. Stąd też ogromne wyzwanie przed RARR-em, by być bardzo skutecznym „menadżerem biznesu”, zwłaszcza dla małych i średnich firm.  Światowe marki, które się w strefie rozrastają, albo zdobywają nowe rynki, na globalnym rynku dadzą sobie radę, ale równie ważne jest wsparcie dla mniejszych firm, bo to dzięki nim możliwy jest rozwój wielu polskich marek. 
 
Idealnie byłoby, gdybyśmy doczekali się w „Aeropolis” kooperacji małych firm ze światowymi markami. 
 
To się powoli dzieje. Decyzja o inwestycji EME Aero i pracy dla około 800 osób, na pewno uruchomi kooperację z lokalnymi firmami, a to z kolei pozwoli na powstanie kolejnych miejsc pracy. Jednak w przypadku inwestycji EME Aero w Jasionce, najważniejsze okazuje się przyniesienie nowych technologii przez tę firmę. To jest bezcenne. Nie jest sukcesem postawienie kolejnego hangaru, gdzie będzie się tylko montować, wyzwaniem jest innowacyjne szkolenie ludzi, wprowadzanie nowych technologii i pamiętanie o Industry 4.0. Na Podkarpaciu kumuluje się przemysł związany z lotnictwem, motoryzacją, a dzięki takim inwestycjom, jak ta związana z EME Aero, udaje się sukces „Aeropolis” przekuwać w rozwój inwestycyjny także na innych obszarach Podkarpacia. Bo choć w Parku mamy już naprawdę bardzo niewiele wolnej ziemi do zagospodarowania, to jednak historia tego miejsca coraz liczniej przyciąga inwestorów do innych Parków Przemysłowych: w Przemyślu, Lubaczowie, Leżajsku, Kolbuszowej.  Coraz częściej pojawiają się też prywatni inwestorzy z atrakcyjnymi terenami pod inwestycje, jak choćby w okolicach Sędziszowa Młp., gdzie jest do wykorzystania 20 hektarów gruntu, naprawdę wartego uwagi. Do tego trzeba dodać dostępność komunikacyjną na Podkarpaciu; lotnisko, autostrada A4 i rozwój S19, której wybudowanie przez cały region, na pewno spowoduje duży przepływ kapitału i nawet dziś nie jesteśmy w stanie do końca sobie wyobrazić, jaki impuls rozwojowy może spowodować w północnej i południowej części naszego regionu. To wszystko uruchamia też coraz skuteczniejsze sieci powiązań między „Aeropolis”, a innymi terenami inwestycyjnymi na Podkarpaciu, a to z kolei idealnie wpisuje się w założenia Industry 4.0.
 
Innowacyjność, rozwój, to dziś najważniejsze wyzwania w biznesie, dlatego Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego po raz kolejny wystartuje też w konkursie na uruchomienie Platform Startowych, tym bardziej, że jej pierwsza edycja przyniosła najwięcej pomysłów biznesowych z Podkarpacia i aż 21 rekomendowanych startupów, a których 17 otrzymało dotację z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Dziś 52 proc. pracodawców ma problemy ze znalezieniem pracownika, na rynku trwa walka o kapitał ludzki, a przecież bez ludzi niczego się nie zbuduje. Nasze województwo coraz częściej działa na inwestorów jak magnes. Mamy w regionie dobre uczelnie, znakomitą uczelnię techniczną – Politechnikę Rzeszowską, a przede wszystkim stosunkowo młode społeczeństwo na tle kraju. Musimy umieć zagospodarować ten kapitał, bo taka okazja może się już nie powtórzyć.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy